KPR Gminy Kobierzyce – MKS FunFloor Lublin 29:21

MKS FunFloor Lublin zaliczył pierwszą porażkę w grupie mistrzowskiej ORLEN Superligi Kobiet. KPR Gminy Kobierzyce pokonał biało-zielone na własnym boisku 29:21. Lublinianki zachowały drugie miejsce, ale wyprzedzają kobierzyczanki już tylko o dwa punkty.

Wynik spotkania otworzyła rozgrywająca gospodyń Katarzyna Cygan. Lublinianki nie zdołały wyrównać mimo gry w przewadze. Po faulu na Magdzie Więckowskiej karę otrzymała Zuzanna Ważna. Gdy Cygan trafiła na 2:0, biało-zielone odpowiedziały trafieniem Romany Roszak. Pod koniec piątej minuty przyjezdne przegrywały 1:3 i to one musiały sobie radzić z liczebną przewagą rywalek. Podopieczne Edyty Majdzińskiej drugiego gola zdobyły dopiero pod koniec ósmej minuty. Ponownie piłkę w siatce umieściła Roszak. MKS przegrywał wówczas 2:5, lecz szybko bramkę dla gości zdobyła też Beyza Turkoglu. W kolejnych sekundach nastąpiły szybkie wymiany ciosów. W 11. minucie dwa gole zdobyła Stela Posavec i lublinianki uzyskały kontakt 6:7. Na remis 7:7 trafiła Magda Więckowska, ale szybko gospodynie „odjechały” na dystans dwóch goli. Seria błędów lublinianek uniemożliwiła szybkie wyrównanie. Po pierwszym kwadransie przyjezdne przegrywały 8:9.

Lublinianki wciąż uzyskiwały kontakt i błyskawicznie go traciły. W końcu łańcuch celnych rzutów miejscowej drużyny przerwała Weronika Gawlik, broniąc rzut karny autorstwa Zoricy Despodovskiej. Remis wrócił na tablicę wyników w 22. minucie po golu Magdy Balsam na 12:12. Minutę później znów mogła wyrównać, lecz tym razem z siedmiu metrów nie zdołała pokonać Viktorii Saltaniuk. W 27. minucie Cygan zdobyła już szóstego gola w tym meczu, a jej zespół wygrywał z wicemistrzyniami Polski 14:12. Kolejne świetne interwencje zaliczała Saltaniuk. Pełna emocji pierwsza połowa zakończyła się rezultatem 16:13 na korzyść KPR-u Gminy Kobierzyce.

26 sekund po wznowieniu gry atak pozycyjny wykończyła Stela Posavec. Kolejny gol dla lublinianek padł jednak dopiero w szóstej minucie drugiej połowy po interwencji trenerki Edyty Majdzińskiej. Lublinianki rozegrały dobrą akcję, zakończoną faulem na Chorwatce. Rzut karny skutecznie wyegzekwowała Balsam.”Kobierki” jednak zaliczyły dobry początek drugiej części meczu i po stracie gola z siedmiu metrów wciąż wygrywały 19:15. Mimo gry ze stratą jednej zawodniczki gospodynie powiększyły prowadzenie i w 41. minucie wygrywały 21:16. Na kwadrans przed końcem starcia prowadziły natomiast 23:16.

Zmiana taktyki zespołu z Lublina nie przyniosła oczekiwanych skutków, choć MKS FunFloor znów grał w liczebnej przewadze. Gdy na początku 50. minuty Mariola Wiertelak wykończyła kontrę po długim podaniu, kobierzyczanki mogły się zaczynać cieszyć ze zwycięstwa. Wygrywały już bowiem 25:17. Dla biało-zielonych trafiały jeszcze Posavec, Więckowska, Roszak czy Szynkaruk, ale skuteczniejsze były ich rywalki. – Ten mecz nam nie wyszedł. Nie poddamy się jednak bez walki i następnym razem wygramy – mówiła po zakończeniu spotkania Paulina Wdowiak. Zespół z Kobierzyc zwyciężył 29:21. – Zagrałyśmy jeszcze lepiej niż ostatnio – podsumowała MVP starcia, Viktoriia Saltaniuk.

 

KPR Gminy Kobierzyce – MKS FunFloor Lublin 29:21 (16:13)

KPR: Kowalczyk, Saltaniuk, Chojnacka – Drażyk 7, Cygan 6, Wiertelak 5, Buklarewicz 3, Melekestseva 3, Ważna 2, Domagalska 2, Despodovska 1,Kucharska, Smolinh, Janas. Kary: 8 min. Trener: Marcin Palica

MKS: Wdowiak, Gawlik – Roszak 5, Posavec 5, M. Więckowska 4, Balsam 3, Turkoglu 2, Masna 1, Szynkaruk 1, D. Więckowska, Tomczyk, Andruszak, Olek, Kovarova. Kary: 4 min. Trener: Edyta Majdzińska

Sędziowały: Sylwia Bartkowiak, Weronika Łakomy

Dodaj komentarz

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej o plikach cookies znajdziecie Państwo w naszej polityce prywatności.

Skip to content