Kibice nie mogli być zadowoleni z pożegnania Motoru z Areną Lublin. W ostatnim meczu na własnym sezonie w tym roku „Motorowcy” niespodziewanie zremisowali z Wólczanką Wólka Pełkińska.
Zgodnie z przewidywaniami, to gospodarze byli stroną dominującą, co pokazywali zresztą od samego początku. Kilkukrotnie żółto-biało-niebiescy mogli otworzyć wynik spotkania, ale zabrakło wykończenia. Motor strzelił premierową bramkę w tym spotkaniu, ale nikt nie podejrzewał, że to goście będą cieszyć się z jej zdobycia – była to bramka samobójcza. Po tym incydencie piłkarze Motoru miele wiele okazji na wyrównanie, ale wszystkie systematycznie psuli. Dopiero w 45. minucie w polu karnym znalazł się Konrad Nowak, który umieścił piłkę w siatce.
Gospodarze mieli całą drugą połowę na osiągnięcie pożądanego rezultatu i rzeczywiście pokazali to, biorąc się do ataku od samego początku. Momentami Wólczanka miała problemy, by wyjść z własnej połowy, ale konsekwentnie wychodziła cało z opresji. Do swoich prób dochodzili w późniejszych minutach także goście, ale nikt nie zdołał przechylić szali na swoją korzyść. Mecz zakończył się remisem. Motor tym samym traci już cztery punkty do Stali Rzeszów i Podhala Nowy Targ.
Motor Lublin – Wólczanka Wólka Pełkińska 1:1 (1:1)
fot. Tomasz Lewtak