Po drugiej przegraneje w finale, tym razem na wyjeździe 0:44 ze Skrą Warszawa, Budowlani Lublin musieli porzucić marzenia o awansie do najwyższej klasy rozgrywkowej w tym sezonie.
Zespół trenera Sebastiana Berestka by awansować, skazany był odrobić 12 punktów straty z pierwszego spotkania w Lublinie. Niesty ale ta sztuka nie powiodła się drużynie z ul. Krasińskiego. Lublinianie nie zdołali uzyskać choćby trzech punktów.
Już po 15 minutach gospodarze prowadzili 17:0. Błyskawicznie zdobyte przez Skrę punkty zupełnie odebrały chęci walki przyjezdnym. Kompletnym niepowodzeniem okazała się koncepcja szerokiego prowadzenia ataku z wykorzystaniem gry ręką. I mimo walki w drugiej części tej odsłony wynik pozostał bez zmian. W drugiej połowie Skra włączyła dodatkowy bieg. Lublinianie kompletnie sobie z tym nie radzili.
Na zbiórce przed wyjazdem nie stawił się także Krzysztof Banaszek. Ci, którzy nie zagrali do końca byli w pełni sił. Tak było w przypadku Michała Wiśniewskiego, Arkadiusza Ziemaka. To wszystko złożyło się na przebieg sobotniego spotkania.
Skra Warszawa – Budowlani Lublin 44:0 (17:0)
Budowlani: K. Zając, A. Bobruk, Ziemak (50 Berestek), Kelberaschvili, M. Mazur, Wiecaszek, Powała-Niedźwiecki, Wiśniewski, Lubisz, Skałecki, K. Szczepański, G. Szczepański, Dzioch, M. Zając, J. Rachwał (43 Baran).
Punkty dla Skry: Kamil Matysiak 10, Łukasz Ślusarczyk 7, Łukasz Król 7, Paweł Krajewski 5, Maciej Matusewicz 5, Jędrzej Nowicki 5, Paweł Pasiecznik 5.
Pierwszy mecz finału: 36:24 dla Skry. Awans do ekstraligi: Skra.