Geograficznie wyjazd do podwarszawskich Marek nie był odległy. W starciu z rozgrywającą tam domowe mecze Galiczanką Lwów lublinianki jednak wróciły z dalekiej podróży. 22-krotne mistrzynie Polski przez większość spotkania przegrywały, by zdominować ostatni kwadrans i zwyciężyć 28:25.
Mecz rozpoczął się od dwóch skutecznych interwencji między słupkami Viktorii Saltaniuk. Tym samym wynik otworzyły zawodniczki ze Lwowa. Pierwszego gola na swoje konto zapisała Mariana Markevych, a chwilę później z rzutu karnego przewagę gospodyń podwoiła Diana Dmytryshyn. Lublinianki nie pozostawały dłużne. MKS zdobył pierwsze bramki z obrotu, lewego i prawego skrzydła. Dobrze radziła sobie bramkarka gości, ale 10 sekund po upływie ósmej minuty zobaczyła czerwoną kartkę i zakończyła swój występ w tym spotkaniu. Rzut z siedmiu metrów skutecznie wyegzekwowała Paulina Masna i biało-zielone osiągnęły remis 4:4. W 11. minucie Julia Pietras zdobyła swojego drugiego gola w tym meczu po kontrze, dając gościom z Lublina prowadzenie.
Goście długo nie cieszyli się z prowadzenia. Po pierwszym kwadransie tablica wyników wskazywała rezultat 7:5 na korzyść szczypiornistek z Ukrainy. Wtedy bramkę kontaktową zdobyła Marianna Rebicova, ale chwilę później piłka odbiła się od słupka i wpadła do bramki po rzucie Tetiany Poliak. Rebicova ponownie umieściła piłkę w siatce, lecz gospodynie znów zdołały nieco odskoczyć. Pod koniec 22. minuty lublinianki przegrywały 8:12. Kolejne celne trafienia zaliczała Paulina Masna, ale przewaga gospodyń nie malała. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 16:12 dla ekipy ze Lwowa.
Gol dla MKS-u po zmianie stron padł dopiero w 36. minucie. Na listę strzelczyń po raz pierwszy w tym spotkaniu wpisała się Dominika Więckowska. Biało-zielone jednak przegrywały wtedy już 13:18. Dobrze spisywała się Tetiana Poliak. Na tym etapie gry lewa rozgrywająca miała na swoim koncie już siedem goli. Pięć minut później po raz szósty w tym meczu na listę strzelczyń wpisała się z kolei Masna, a przewaga Galiczanki stopniała do czterech trafień (20:16). Nastąpił przełom. Ukrainki nie potrafiły pokonać Weroniki Gawlik od 38. minuty. Nim minął trzeci kwadrans gry, kolejną bramkę zdobyła Więckowska, a po niej trafiła jeszcze Katarzyna Portasińska. Przewaga gospodyń wynosiła już tylko dwa gole. W końcu niemoc zespołu ze Lwowa przełamała Dmytryshyn, ale po chwili ponownie atomowym uderzeniem z drugiej linii popisała się popularna „Doma”.
Na początku 49. minuty Więckowska wywalczyła rzut karny. Wykonała go bramkostrzelna „Mania” i MKS uzyskał kontakt. Był to już ósmy gol leworęcznej rozgrywającej w tym starciu. Minutę później piłka trafiła na obrót do Patrycji Nogi i ona również się nie pomyliła. Remis 22:22 stał się faktem. Po chwili czerwoną kartkę za faul na Julii Pietras zobaczyła Sofia Holinska. Ponownie na siódmym metrze stanęła Masna i znów pokonała bramkarkę ze Lwowa. Biało-zielone wyszły na prowadzenie. Szansę na wyrównanie miała Dmytryshyn, lecz rzut karny w jej wykonaniu wybroniła wchodząca do bramki 22-krotnych mistrzyń Polski Paulina Wdowiak.
W 52. minucie po raz pierwszy rzutu z siedmiu metrów skutecznie nie wykonała Masna. Po chwili jednak Więckowska ponownie rzuciła nie do obrony z drugiej linii. Gdy niespełna dwie minuty później widowiskowym lobem popularna „Cleo” pokonała Mariię Poliak, jej zespół prowadził 25:22. Gdy w 59. minucie Tetiana Poliak popełniła fatalny błąd, po którym piłkę w siatce umieściła Patrycja Noga, było jasne, że przyjezdne nie wypuszczą zwycięstwa z rąk. Wynik kolejną „bombą” ustaliła Więckowska. Tym razem jednak była to młodsza z sióstr, Magda. MKS FunFloor Lublin zwyciężył 28:25.
Galiczanka Lwów – MKS FunFloor Lublin – 25:28 (16:12)
Galiczanka: Saltaniuk, Poliak – Poliak 9, Dmytryshyn 5, Kozak 4, Markevych 3, Diachenko 2, Melekestseva 1, Prokopiak 1. Kary: 10 min. Trener: Viltaliy Andronov
MKS: Sarnecka , Gawlik, Wdowiak – Masna 9, D. Więckowska 5, Pietras 3, Tatar 2, Szynkaruk 2, Rebicova 2, Portasińska 2, M. Więckowska 1, Noga 2. Kary: 10 min. Trener: Piotr Dropek
Źródło: MKS Lublin