Podczas występu w Memoriale Profesora Stanisława Łęgowskiego koszykarki z Lublina zanotowały tylko jedno zwycięstwo. W ekipie było sporo niedociągnięć, które trzeba zniwelować przed rozpoczęciem sezonu.
Lublinianki na samym początku zmierzyły się z gospodarzem turnieju – Energą Toruń. Początkowo gra był wyrównany, a do na przerwę po pierwszej połowie udało im się zejść z dwupunktowym prowadzeniem. Później niestety w lepszym stylu zagrały rywalki i potrafiły przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, wygrywając finalnie z „Pszczółkami” 69:60.
Drugie spotkanie okazało się jedynym zwycięskim dla zawodniczek z Lublina. Zmierzyły się w nim z białoruską drużyną Tsmoki Mińsk. Polki dominowały na każdej płaszczyźnie i pewnie wygrały dwudziestoma punktami.
W ostatnim meczu na turnieju „Pszczółki” rywalizowały z późniejszym zwycięzcą całej imprezy – Arką Gdynia. W tej potyczce zaprezentowały się zdecydowanie najgorzej. Przegrały aż 71:94.
– Nie jesteśmy w optymalnej formie. Dziewczyny nie pokazały nawet połowy tego, czego bym od nich oczekiwał. Wynik trzeciego spotkania odzwierciedlał naszą dyspozycję. Mamy jeszcze dwa tygodnie do startu sezonu i musimy jak najlepiej wykorzystać każdy dzień – powiedział Wojciech Szwarski, trener drużyny z Lublina.
Energa Toruń – Pszczółka AZS UMCS Lublin 69:60 (19:15, 9:15, 22:16, 19:14)
Pszczółka AZS UMCS Lublin – Tsmoki Mińsk 70:50 (21:13, 21:10, 17:15, 11:12)
Arka Gdynia – Pszczółka AZS UMCS Lublin 94:71 (29:16, 22:17, 24:21, 19:17)
fot. azs.umcs.pl