Zawodnicy Motoru Lublin wprawili swoich kibiców w euforię. Po rozegraniu 9 kolejek ligowych sezonu 1980/1981 byli wiceliderami tabeli i odważnie kroczyli po wywalczenie swojego miejsca w historii polskiego futbolu. Niestety mecz z Zawiszą Bydgoszcz z początkiem końca doskonałej passy w rundzie jesiennej. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem “Wojskowych” z Bydgoszczy 2:1 (0:0).
Mecz wyjazdy wicelidera z Lublina z zajmującą dziewiąte miejsce Zawiszą Bydgoszcz miał być dla podopiecznych Bronisława Waligóry potwierdzeniem doskonałej dyspozycji. Zwycięstwo nad Śląskiem Wrocław dał “Motorowcom”pewność siebie, a triumf nas Szombierkami umocnił w przekonaniu, że stanowią doskonały zespół. Niestety Zawisza miała zwyczaj weryfikować takowe zapędy i słusznie zasłużyła o opinię “trudnego terenu” dla każdej z ekip pierwszej ligi piłkarskiej. Choć pierwsza połowa pozwalała mieć nadzieję choćby na remis, zawodnicy z Bydgoszczy dali Motorowi lekcję pokory.
Pierwszy gwizdek zabrzmiał wśród dopingu licznie zgromadzonej publiczności i ku jej uciesze początek spotkania przebiegał pod znakiem dynamicznej i ciekawej gry. Już w 3 minucie pierwszą próbę podjął Kwaśniewski oddając strzał na bramkę Kalinowskiego, w 31 minucie szansy nie wykorzystał Nowicki, a kilka chwil później skutecznością nie popisał się Kwapisz. Motor próbował swoich sił w strzałach Popa, Walczaka i Dębińskiego, które również nie zmieniły rezultatu wyświetlanego na tablicy wyników.
Obie drużyny prezentowały “ostrą” piłkę i dość często atakowali pole karne przeciwnika. Motor prezentował typową dla siebie pozorną grę w defensywie przerywaną częstymi kontrami, przerzutami piłki i włączaniem zawodników znajdujących się najbliżej bramki Brończyka. Komentatorzy jednoznacznie wskazują, że to Zawisza posiadała inicjatywę i kilkukrotnie chcieli zagrozić bramce Kalinowskiego, jednocześnie linia obrony Motoru skutecznie skutecznie przerywali te akcje.
Druga połowa rozpoczęła się ambitnym atakiem Motoru. Niestety strzał Wójtowicza został “wyjęty” przez doskonale dysponowanego Brończyka i wybity do przodu, ale nie był to koniec akcji. Zamieszanie panujące wśród środkowych obrońców Zawiszy wykorzystał Pop, który mocnym strzałem dał gościom prowadzenie. Kolejne 10 minut było grą zdecydowanie mniej ciekawą i dynamiczną, co być może podopiecznych trenera Waligóry pozbawiło czujności.
W 60 minucie bydgoszczanie otrząsnęli się po stracie bramki i po składnej akcji Czerniawski z prawej strony przerzucił piłkę na pole karne Motoru wprost na głowę Milczarskiego, który podał piłkę Kwapiszowi, a ten efektownym strzałem z półobrotu skierował piłkę wprost do bramki bezradnego Kalinowskiego.
Motor jeszcze kilkukrotnie próbował szczęścia strzałami Popa, Przybyły i Dębińskiemu, ale to Zawisza w 81 minucie przypieczętowała wynik meczu. Stało się to podczas wykonywaniu stałego fragmentu gry. Kensę, który podrzucił piłkę, a Kwapisz silnym strzałem nad murem skierował ją wprost do bramki.
W 85 minucie próbę podjął jeszcze Dębiński uderzając piłkę głową, a chwilę później Kwapisz nie wykorzystał podania Nowickiego. Ten bardzo ciekawy i widowiskowy mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy 2:1 (0:0).
Drużyny zagrały w składach:
Zawisza Bydgoszcz: Bończyk – Bembnista (zastąpiony w 25 min. przez Czerniawskiego), Kwaśniewski, Nielipowicz, Ostrowski, Burchacki (zastąpiony w 61 min. przez Sieranta), Kęsy, Kwapisz, Banaszak, Miczarski, Nowicki.
Trener: Józef Walczak
Motor Lublin: Kalinowski – Fiuta, Szczeszak, Chabarek, Wójtowicz, Pop, Mącik, Dębiński, Walczak, Lorenc, Przybyła.
Trener: Bronisław Waligóra
Sędziował: Janusz Eksztajn (Warszawa)
Widzów: 15 tyś.
CWKS Zawisza Bydgoszcz – RKS Motor Lublin 2:1 (0:0)
Bramki dla Zawiszy zdobyli: Kwapisz w 60 min i 81 min.
Bramkę dla Motoru zdobył: Pop w 48 min.
Po zakończeniu dziesiątek kolejki rozgrywek o Mistrzostwo Polski Motor spadł na czwarte miejsce. Znajdował się cztery punkty za będącym liderem Widzewem Łódź , oraz punkt za Szombierkami Bytom i Bałtykiem Gdynia. Tabelę zamykała Odra Opole za Lechem Poznań i Górnikiem Zabrze.
W następnej kolejce Motor Lublin zmierzyć się miał z zajmującą 6 lokatę w tabeli CKWS Legią Warszawa.