Ten mecz trzymał w napięciu! Po niezwykle zaciętym spotkaniu i pomimo trudności w pierwszej połowie nasza drużyna pokonała KPR Gminy Kobierzyce 28:24 (13:14). Dla biało-zielonych było to 12. w historii zwycięstwo nad ekipą z Dolnego Śląska.
– To dla nas pierwszy mecz na wyjeździe, ale mam nadzieję, że do Lublina wrócimy z trzema punktami. Mocno w to wierzę – mówiła przed starciem z brązowym medalistą minionego sezonu PGNiG Superligi, druga trenerka naszego zespołu, Monika Marzec.
Spotkanie rozpoczęliśmy w nieco innym zestawieniu niż w dwóch poprzednich kolejkach, bo od początku między słupkami naszej bramki stanęła Marina Razum. W polu wystąpiły natomiast Marta Gęga, Jaqueline Anastacio, Durdina Malović, Magda Balsam, Joanna Szarawaga i Dagmara Nocuń.
Wynik już w premierowej akcji spotkania otworzyła Marta Gęga. Chwilę później, po dwóch błędach rywalek w ataku było już 2:0, a tym razem na listę strzelczyń wpisała się Anastacio. W kolejnych minutach KPR zaczął rozkręcać się w ofensywie, a co za tym idzie, po niespełna ośmiu minutach gospodynie doprowadziły do remisu, po 4.
Na tym etapie spotkania jego tempo było bardzo szybkie. Gra toczyła się w zasadzie od bramki do bramki, a oba zespoły sprytnie przechodziły od obrony do ataku. W 13. minucie MKS prowadził 7:6, ale po kwadransie był już kolejny remis (8:8).
W ciągu pięciu następnych minut oba zespoły zdołały zdobyć ledwie po jednym golu. Naszą główną przeszkodą w trafianiu do siatki była bramkarka KPR, Beata Kowalczyk, która imponowała formą. To także za jej sprawą w 23. minucie zespół z Dolnego Śląska wyszedł na pierwsze w tym meczu prowadzenie (10:9).
Na niespełna cztery minut przed końcem pierwszej połowy nasza gra nie wyglądała zbyt dobrze. W efekcie traciliśmy do rywala już trzy bramki, przegrywając 10:13. Ostatnie momenty pierwszej części gry to walka naszego zespołu o odrobienie strat, co udało się prawie w całości, bowiem do szatni zeszliśmy z wynikiem 13:14.
Drugą połowę rozpoczęły świetne interwencje bramkarek: Beaty Kowalczyk i Weroniki Gawlik, która zastąpiła na parkiecie Marinę Razum. Pierwszy gol był natomiast dziełem Jaqueline Anastacio, która trafiła tym samym na 14:14. To właśnie wynik remisowy najczęściej utrzymywał się w tym fragmencie spotkania. Biało-zielone miały co prawda kilka szans na wyjście na prowadzenie, ale albo były nieskuteczne, albo dobrze spisywała się Kowalczyk.
Co nie udało się wcześniej, udało się w 40. minucie, kiedy na 17:16 dla naszej drużyny rzuciła Anastacio, dla której było to już szóste trafienie w meczu i która była bezbłędna także na linii 7. metra. Chwilę później, za sprawą gola ze skrzydła Patrycji Królikowskiej, było już 19:17.
Ostatni kwadrans MKS rozpoczął od koronkowej akcji, po której naszą zaliczkę do trzech bramek powiększyła Natalia Nosek. Od tego momentu nasza gra wyglądała coraz lepiej, a na dziewięć minut przed końcową syreną prowadziliśmy 24:20. Przeciwniczki co prawda mogły zmniejszyć stratę, ale w bramce zaporę nie do przejścia postawiła wtedy Marina Razum.
Ostatecznie, piekielnie skuteczne w końcówce biało-zielone nie dały sobie odebrać prowadzenia i wygrały trzeci z rzędu mecz tego sezonu PGNiG Superligi Kobiet, pokonując KPR
Najskuteczniejszą zawodniczką naszej drużyny w tym starciu była Jaqueline Anastacio, która na listę strzelczyń wpisała się ośmiokrotnie.
– To był dla nas trudny mecz, ale najważniejsze są trzy punkty. Cieszymy się, że wygrałyśmy – podsumowała na antenie TVP Sport nasza kołowa, Joanna Szarawaga.
KPR Gminy Kobierzyce – MKS Perła Lublin 24:28 (14:13)
KPR: Kowalczyk, Zima – Jakubowska 6, Wiertelak 4, Kucharska 3, Koprowska 3, Despodovska 3, Tomczyk 2, Janas 1, Ważna 1, Ivanović 1, Buklarewicz, Michalak, Wicik, Kuriata. Kary: 8 min. Trener: Edyta Majdzińska.
MKS Perła: Razum, Gawlik – Anastacio 8, Gęga 4, Rosiak 4, Szarawaga 2, Królikowska 2, Nosek 2, Balsam 1, Tatar, Gadzina. Kary: 14 min. Trener: Kim Rasmussen.
Sędziowali: Krzysztof Bąk, Kamil Ciesielski.
Źródło: MKS Lublin