Drugoligowi piłkarze ręczni ulegli w ostatnim starciu pierwszej części sezonu Orlętom Zwoleń 18-38. To oznacza, że ich gra w grupie mistrzowskiej zależy od wyniku pojedynku Padwa II Zamość kontra Olimpia Biała Podlaska.
W Lublinie zdecydowanym faworytem był niepokonany zespół ze Zwolenia. I szybko potwierdziło to się w meczu. Podopieczni trenera Łukasza Achruka potrafili strawić czoła przeciwnikom tylko przez pierwsze 13 minut, po których AZS wygrywał 6-5. W tym momencie Lublin się zatrzymał i przez kolejne dziesięć minut nie potrafił pokonać bramkarza gości. Takiego problemu nie mieli rywale. Orlęta odskoczyły na siedem goli zapasu. Pierwsza odsłona zakończyła się wynikiem 7-14. Po zmianie stron różnica tylko rosła. Orlęta zasłużenie wygrały w Lublinie 38-18. Najskuteczniejszym zawodnikiem na placu gry został grający w ekipie miejscowych, Antoni Maciąg.
Porażka mocno komplikuje sytuację zielono-białych. Szansą na grupę mistrzowską pozostała, ale aby w niej się znaleźć, Olimpia musi odebrać punkty Padwie. Tylko wtedy AZS zachowa swoje 2. miejsce. Przypomnijmy, że drużyna z Białej Podlaskiej nie zdobyła w rozgrywkach choćby punktu. To spotkanie zostało przełożone na 7 listopada. Tabela TUTAJ.
Przede wszystkim zawiodły dzisiaj głowy, może była też zbyt duża presja. Chyba stawka spotkania sprawiła, że moim zawodnikom trochę trzęsły się ręce. Chłopaki chcieli osiągnąć dobry wynik, ale wszystko stanęło przy rezultacie 6-5. Zabrakło dzisiaj doświadczenia, mamy młody zespół i cały czas się uczymy ‒ mówił trener AZS UMCS Lublin, Łukasz Achruk.
AZS UMCS Lublin ‒ Enea Orlęta Zwoleń 18-38 (7-14)
AZS UMCS Lublin: Piotr Makowski (1), Paweł Daniel (2), Michał Rogalski (1), Grzegorz Wielgus, Damian Skoczylas, Jakub Brodziak, Oskar Majewski, Karol Kołodziejczyk, Kamil Puchała, Jakub Rycerz (2), Jacek Stachowicz, Mikołaj Pergoł, Bartłomiej Świąder (2), Antoni Maciąg (7), Wiktor Jedut (1), Miłosz Drozd (2)
fot. Marcin Golianek
Autor: Kamil Wojdat