Walczący w tym roku o udział w play-offach Start przegrywa na wyjeździe z GTK Gliwice. Beniaminek pokonał lubelską ekipę 90:73.
– O wyniku zadecyduje dobra obrona. Poza tym, jeśli gramy zespołowo, to jesteśmy w stanie pokonać każdego przeciwnika. Jednak nie możemy opierać gry wyłącznie na Chavaughnie Lewisie i Jamesie Washingtonie, tylko każdy musi coś wnieść – mówił Wojciech Czerlonko, skrzydłowy TBV Startu Lublin przed niedzielnym meczem.
Wbrew słowom skrzydłowego lubelkskich koszykarzy, gra Startu opierała się na wcześniej wspomnianych dwóch zawodnikach. Lewis i Washington stanowili filar zespołu. Ciężko opierać całą grę na wyłącznie dwóch zawodnikach, co znalazło odzwierciedlenie w wyniku spotkania.
Lublinianie mieli problemy w defensywie, a moment odczucia zmęczenia przez czołowych graczy stał się chwilą, w której gospodarze zaczęli budować przewagę. W efekcie koszykarze z Lublina przegrali aż 17 punktami. To druga porażka z rzędu startu. Przegrana niepokoi tym bardziej, że w najbliższych meczach ekipa z Lublina stanie naprzeciw zdecydowanie trudnym rywalom.
GTK Gliwice – TBV Start Lublin 90:73 (16:23, 24:18, 28:18, 22:14)