10 października 1937 r. w obecności blisko pięciuset kibiców w Lublinie odbył się wielki mecz bokserki o którym szeroko rozpisywała się ówczesna prasa. W pojedynku mierzyły się drużyny TS Sokół Kraków z WKS Unia Lublin. Poniżej prezentujemy przedruk artykułu, który ukazał się w „Głosie Lubelskim” dzień po zawodach.
„Niedzielne zawody pięściarskie zakończyły się zupełnie zasłużonym zwycięstwem gości, których zespół był lepszy technicznie, a przede wszystkim bardziej wyrównany. Walki odbyły się w wagach od muszej do półciężkiej, przy czym w wadze półśredniej odbyły się dwa spotkania. Już przed zawodami WKS Unia zdobył prowadzenie, uzyskując dwa punkty za nadwagę „Koguta” z Sokoła.
Poszczególne walki przedstawiły się następująco:
Waga musza: Piszczek (S) – Raczkowski (U).
Zwyciężył na punkty Piszczek, który był lepszy technicznie. Raczkowski to zawodnik jeszcze zupełnie surowy. Był on właściwie przez cały czas „workiem” treningowym dla krakowianina.
Waga kogucia: Czuba (S) – Ziółkowski.
Zwyciężył w o. z powodu nadwagi Ziółkowski. W spotkaniu towarzyskim wygrał Czuba przez K.O w pierwszym starciu.
Waga piórkowa: Sworzeniowski (S) – Mulak (U).
Najładniejsza walka dnia. Obydwaj nieźle walczą technicznie. Spotkanie wygrał na punkty Mulak. Zawodnik ten ma duże możliwości, lecz trener musi nad nim jeszcze popracować, by mógł podciągnąć się technicznie, a przede wszystkim trzeba nauczyć go krycia.
Waga lekka: Jakowlew (S) – Barczyński (U).
Obydwaj są bardzo surowi. Już w pierwszej minucie i jeden i drugi bijąc na ślepo poszli na deski. Pod koniec starcia Jakowlew dysponujący silnym ciosem wygrał przez K.O.
Waga półśrednia: Jabłoński (S) – Wójcicki (U).
Wójcicki poluje na K.O. Pod koniec starcia ładuje przeciwnikowi dwa ciosy w szczękę i sędzia wylicza Jabłońskiego.
Dudzicki (S) – Lech (U).
Wygrał na punkty Dudzicki. Lech to młody i bardzo ambitny zawodnik, lecz technicznie jeszcze słaby.
Waga średnia: Powalski (S) – Olszewski (U).
Walka bardzo żywa i interesująca. Zwyciężył na punkty Powalski.
Waga półciężka: Wołek (S) – Kozak (U).
Wygrał przez K.O. Wołek. Kozak, gdyby nie był tak miękkim, rokowałby w kosie jeszcze pewną nadzieję.
Sędziował na punkty p. Szalak bezbłędnie, w ringu p. Ziemba. Sędziowie mierzący czas pp. Kiszczyński i Jachimski. Publiczności około 500 osób.”
Pisownia oryginalna.
Źródło: Głos Lubelski, 11 października 1937 r.