Na daną chwilę Halę Globus nie możemy uznać za twierdzę. TBV Start Lublin rozegrał na własnym obiekcie drugie spotkanie, w którym nie podołał przeciwnikowi – tym razem lepszy okazał się MKS Dąbrowa Górnicza 72:84.
W spotkanie lepiej weszli gospodarze, wychodząc na prowadzenie. MKS Dąbrowa Górnicza szybko jednak zanotował serię 9 punktów z rzędu i szybko z drużyny goniącej wynik, stał się ekipą dyktującą warunki. Po pierwszej kwarcie MKS wygrywał 15:19. W drugiej odsłonie gospodarze zdołali odrobić wynik, ale końcówka należała jednak do Dąbrowy Górniczej, która przed wyjściem na drugą połowę miała sześć punktów przewagi.
Czerwono-czarni cały czas próbowali odrabiać straty, ale bez efektu. W ostatniej odsłonie potrafili zbliżyć się do rywala na 3 punkty, ale to maksimum, jakie osiągnęli tego wieczoru podopieczni Davida Dedka. W końcówce przyjezdni odskoczyli na 12 punktów i z taką różnicą wygrali spotkanie na Hali Globus.
Znacznie gorszą wiadomością, niż porażka z MKS-em, była informacja podana przez Marcina Dutkiewicza na swoim prywatnym Facebooku. Koszykarz poinformował, że choruje na raka.
Przede mną do rozegrania jeden z najważniejszych meczów w życiu, w którym stawką jest powrót do pełni zdrowia. Dwie kwarty już za mną – diagnoza i operacja. Druga połowa przede mną- wyniki wszystkich badań, dalsze leczenie, a finalnie: powrót na boisko! – pisał Dutkiewicz.
TBV Start Lublin – MKS Dąbrowa Górnicza 72:84 (15:19, 15:17, 22:22, 20:26)
fot. startlublin.pl