Piłkarze Motoru w środowym, zaległym spotkaniu ograli na wyjeździe Sołę Oświęcim 3:1. Już w sobotę poprzeczka pójdzie do góry, bo do Lublina przyjedzie druga w tabeli Garbarnia Kraków
Motor na prowadzenie wyszedł już w 10 minucie, a gola zdobył Kamil Oziemczuk, który dostawił jedynie nogę do podania kolegi. 120 sekund później było już jednak 1:1. Arkadiusza Czapę ratując sytuację, kopnął przypadkowo rywala, a sędzia podyktował rzut karny, który skutecznie egzekwował Dawid Dynarek. Do przerwy wynik nie uległ zmianie.
Druga połowa spotkania zdecydowanie należała do Motoru. Mimo braku w postaci bramek, zawodnicy Sasala przeprowadzili kilka składnych akcji. Cierpliwość została nagrodzona w samej końcówce, gdy jeden z piłkarzy Soły zagrał ręką w polu karnym. Sędzia podyktował rzut karny, a gola zdobył Kursa. Ten sam zawodnik chwilę później miał okazję wykonywać drugi rzut karny i podobnie jak za pierwszym razem, piłka znalazła się w siatce. Motor wygrał ostatecznie 1:3 i było to ich czwarte zwycięstwo z rzędu.
Soła Oświęcim – Motor Lublin 1:3 (1:1)
Bramki: Dynarek (12-z rzutu karnego) – Oziemczuk (10), Kursa (87, 90+4-obie z rzutów karnych).
Soła: Gargasz – Hałgas, Drzymont, Szewczyk, Jamróz, Gleń, Dynarek, Janik, Wawoczny, Cygnar, Czapla.
Motor: Socha – Michota, Kursa, Tadrowski, Słotwiński, Szysz (81 Myśliwiecki), Kamiński, Cholerzyński, Stachyra, Oziemczuk (74 Jurisa), Majkowski (90 Paluch).
Żółte kartki: Hałgas, Dynarek – Tadrowski, Słotwiński.