Tekst: “O początkach budowy zespołu obiektów sportowych między Bystrzycą a Alejami Piłsudskiego i Zygmuntowskimi” przygotował legendarny lubelski kronikarz sportu dr Lucjan Piątek. Referat na potrzeby Koła Seniorów AZS Lublin powstał 28 sierpnia 1993 r. Część pierwsza.
W 1930 roku Lublin miał sto dwadzieścia trzy tysiące stałych mieszkańców. Do ich dyspozycji był skromny stadion przy ul. Okopowej z 333,3 m. bieżących bieżni jeszcze skromniejszej przy ul. Lipowej, bardzo skromne boisko Sokoła i żydowski teren na Kalinowszczyźnie, gdzie nie dało się nawet rozgrywać mistrzowskich meczów piłki nożnej.
Pełniący wiodącą rolę lokomotywy sportowej Okręgowy Ośrodek przy Okręgowym Urzędzie Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego uznał, że należy myśleć o rozbudowie bazy sportowej. Zadanie to zlecono mgr Kazimierzowi Kiedrowskiemu, który po ukończeniu Centralnego Instytutu w Warszawie od 1935 r. był tu zatrudniony aż do wybuchu wojny, będąc dobry duchem lekkiej atletyki i gier zespołowych. Od 1937 r. był on także trenerem okręgowym lekkiej atletyki, członkiem LOZLA, sędzią i współorganizatorem wszystkich imprez w tym i l.a, pełniąc funkcję m.in.: startera, spikera, sekretarza zawodów, ustawiacza płotków. Przewidywano, że w ciągu najbliższych trzydziestu lat liczba mieszkańców się podwoi co sprawdziło się jako, że w dniu 28 maja 1968 r. zamieszkiwało w Lublinie 232 tysiące mieszkańców w tym 103 tysiące pracujących, którzy wnosili składki do ZUS.
W 1938 r. przedstawił Kierowski swój projekt zagospodarowania dla celów sportowych terenu między łukiem Bystrzycy i mostami przy ul. Piłsudskiego i Zamojskiej. Mało kto wiedział o ulicy Piłsudskiego, która to nazwa obowiązywała na mapie a w terminologii dnia powszedniego mówiło się o “Nowej Drodze”. Wiodła ona na wysokim na około 4 metry nasypie, była węższa niż most i wybrukowana kocimi łbami, a tuż przy jezdni były wysokie drzewa a nie było poboczy do chodzenia.
W miejscu gdzie stoi obecna stacja benzynowa i hala sportowa, było względnie sucho gdyż tego terenu nie zalewała woda. Był to jakby naturalny teren do gry w piłkę nożną, choć teren był nierówny, pełen krzaków i z taką podłą trawą, że nie chciały jej zjadać krowy. Teren był jednak podmokły, gdyż w latach sześćdziesiątych, kiedy zaczęto tam budowę szkoły Nr. 20 niespodziewanie trzeba było budować dziesięciometrowe pale betonowe i poszło na to więcej cementu i pieniędzy niż na cały okazały, trzypiętrowy budynek szkolny.
Teren na południe od Nowej Drogi był bardzo bagnisty, nie dało się tam wejść i tonęły nieopacznie pasące się na obrzeżach krowy i konie, także po osuszeniu prawie aż do Cukrowni mógł tam powstać jedynie park, co też Kiedrowski zaplanował.
Bystrzyca potrafiła wylać kila razy w roku a niekiedy do tego stopnia, że woda przelewała się wierzchem drogi zalewając piwnicę i sutereny przy ul. 1-go maja. Była tak jeszcze do 1964 r. kiedy na ówczesnych stadionach poziom wody przekraczał dwa metry a zamiast planowanych zawodów lekkoatletycznych, które przeniesiono na stadion na Wieniawie, można było organizować zawody kajakowe. Budowę wałów przeciwpowodziowych zaczęto co prawda w 1947 r. ale zrobiono je między mostami w 1965 r. tak jak jest to obecnie.
Projekty mgra Kazimierza Bryńskiego zrobienia zalewu Zemborzyckiego traktowano jako nieszkodliwe maniactwo i dopiero zrobienie zapory spowodowało, że nie mamy już powodzi w Lublinie. Tereny między bystrzycą a Cukrownią należały do miasta i Kiedrowski oraz późniejsi projektanci nie mieli żadnych ograniczeń z wyjątkiem ogromnych nakładów pieniężnych na realizację planów.
Po trzydziestoletniej wojennej Odysei poprzez marsz śmierci do Riazania, Bliski Wschód w armii Andersa, Monte Casino, Anglię i blisko dwadzieścia lat pobytu w Argentynie Kazimierz Kiedrowski na zaproszenie Koła Seniorów AZS Lublin był na II Sympozjum w 1988 r. Szeroko mówił o tych planach i wyrażał pełne uznanie za stan obecny,. Pamięta on Lublin jako długą kiszkę Krakowskiego Przedmieścia, Zamojskiej i Bychawskiej z siecią bocznych uliczek natomiast na Lubelskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, na Czechowie, przy Fabryce Samochodów Ciężarowych czuł się zagubiony.
Oryginał maszynopisu Lucjana Piątka znajduje się w zasobach Centrum Historii Sportu w Lublinie.