Szczypiorniści z Lublina nie mogli cieszyć się udanym rozpoczęciem sezonu 2019/2020. W hali Globus ulegli Uniwersytetowi Radomskiemu 25:36.
Spotkanie lepiej zaczęła drużyna z Radomia, która była stawiana w roli faworytów spotkania. Pierwsza połowa należała zdecydowanie do nich. Byli skuteczniejsi i nieustannie powiększali przewagę nad Lublinianami. AZS UMCS Lublin miał kłopoty z atakowaniem, a jego akcje były nieskładne, co skutkowało brakiem goli i stratami. Do przerwy Uniwersytet Radomski prowadził 8:18.
Wynik w drugiej odsłonie meczu otworzył Patryk Wasik – zawodnik Radomia. Następnie gospodarze zdobyli dwie bramki, co mogło zwiastować odrabianie strat. Niestety założenia te były mylne. Gracze Radomia stwarzali sobie świetne okazja, w przeciwieństwie do zielono-białych. Goście utrzymywali cały czas korzystny wynik, aż do zakończenia spotkania.
– Spodziewaliśmy się trudnego spotkania. Rywale to spadkowicz z 1. Ligi, natomiast w naszym składzie grała większość juniorów 15-16 lat. Cieszy mnie postawa drużyny. Chłopaki odważyli się, stanęli do walki. Może wynik tego nie pokazuje, ale zespół walczył. Dla tak młodych chłopców zagrać przeciwko seniorom, którzy dopiero co grali na zapleczu ekstraklasy, to spore wyzwanie. Za to im dziękuję. ‒ powiedział po spotkaniu trener AZS UMCS Lublin, Jakub Brodziak.
AZS UMCS Lublin ‒ KS Uniwersytet Radom 25-36 (8-18)