Przegraną 20:24 zakończył się mecz MKS Perły Lublin w półfinale Pucharu Polski z Młynami Stoisław Koszalin. Oznacza to, że do finału rozgrywek awansowały rywalki.
Początek nie był niestety do końca taki, jak chciała rozgrywająca biało-zielonych. Na pierwsze trafienie lublinianek czekaliśmy nieco ponad dwie minuty, kiedy na 1:1 trafiła po kontrze Dagmara Nocuń. Premierowe prowadzenie osiągnęły natomiast w piątej minucie, gdy na listę strzelczyń wpisała się Patrycja Królikowska.
Na tym etapie meczu najczęściej jednak na tablicy utrzymywał się wynik remisowy, a obu drużynom często brakowało skuteczności lub na wysokości zadania stawała bramkarka rywalek. Co za tym idzie po kwadransie zarówno Młyny Stoisław, jak i MKS miały na swoim koncie po pięć bramek.
Chwilę później koszalinianki poprawiły swoją dyspozycję w ataku i w 22. minucie prowadziły już trzema trafieniami, 9:6. W kolejnych minutach ta przewaga powiększyła się nawet do pięciu trafień, ale dzięki świetnej końcówce pierwszej połowy w wykonaniu biało-zielonych, na przerwę zeszły one ledwie z dwubramkową stratą (10:12).
W drugą część gry podopieczne Roberta Lisa weszły jak burza i już w 32. minucie doprowadziły do wyrównania, a niedługo potem za sprawą gola Anety Łabudy z rzutu karnego wróciły na prowadzenie (13:12). Rywalki pierwsze trafienie w tej części gry zanotowały dopiero w 38. minucie, ale było to trafienie wyrównujące na 13:13.
Gra toczyła się co prawda od bramki do bramki, ale dla obu ekip największym problemem była skuteczność, a właściwie jej brak. Mimo wszystko lepiej w ataku spisywały się koszalinianki, które na kwadrans przed końcową syreną znów miały trzybramkową zaliczkę, 18:15.
Impas biało-zielonych w ofensywie przerwała chwilę później trafieniem ze skrzydła Aneta Łabuda. Na tego gola natychmiast odpowiedziała jednak Lesia Smolinh. MKS próbował odrabiać straty, ale w bramce przeciwniczek bardzo dobrze spisywała się Izabela Prudzienica, która to uniemożliwiała.
Do końca meczu jego obraz nie uległ już niestety zmianie i nasza drużyna zeszła z parkietu pokonana, przegrywając 20:24. Wynik taki oznacza, że to Młyny Stoisław Koszalin awansowały do finału Pucharu Polski.
Półfinałowe starcie Pucharu Polski odbywało się bez udziału publiczności. Wszystko z powodu rozprzestrzeniania się koronawirusa, na którego w Polsce zachorowało już 21 osób. Także bez udziału kibiców odbędzie się nasz najbliższy mecz ligowy, z Metraco Zagłebiem Lubin, który zaplanowano na godz. 18 w piątek.
Młyny Stoisław Koszalin – MKS Perła Lublin 24:20 (12:10)
Młyny Stoisław: Filończuk, Prudzienica – Mączka 11, Mazurek 3, Rycharska 3, Adriichuk 3, Smolinh 2, Volovnyk 2, Borysławska, Nowicka, Tomczyk, Tracz, Ubraniak. Kary: 14 min. Trener: Anita Unijat.
MKS Perła: Gawlik, Besen – Gęga 4, Królikowska 4, Łabuda 3, Nocuń 3, Blażević 1, Kochaniak 1, Matuszczyk 1, Rosiak 1, Szarawaga 1, Więckowska 1, Nosek. Kary: 8 min. Trener: Robert Lis.
Sędziowali: Łukasz Kamrowski, Piotr Wojdyr