Porażka lubelskich Pszczółek w EuroCup. Lublinianki przez pierwszą połowę nawiązały wyrównaną walkę z CBK Mersin Yenisehir Bld, ale nie zatrzymały już rywalek po przerwie. Mecz zakończył się zwycięstwem przyjezdnych 72-60. Walka akademiczek o wyjście z grupy nadal trwa.
Turczynki dobrze zaczęły to spotkanie i po objęciu prowadzenia nie pozwoliły rywalkom na szybką odpowiedź (0-5). Zielono-białe przełamały się dopiero po trafieniu Emilii Kośli (2-5). Lublinianki poszły za ciosem i kilka minut później Ivana Jakubcova doprowadziła do wyrównania (10-10). Akademiczki nie zdołały jednak uzyskać prowadzenia, bo zabrakło skuteczności pod koszem przeciwniczek. Przyjezdnie skrzętnie wykorzystały tę niemoc gospodyń i ponownie odskoczyły od nich na tablicy wyników (10-14). Jeszcze przed końcem pierwszej kwarty swój kunszt zza linii łuku zaprezentowała Kamiah Smalls, minimalizując tym sam straty do rywalek (13-14). Kolejne odsłona była wręcz wymarzona dla Pszczółek. Podopieczne Krzysztofa Szewczyka w ciągu 2 minut wyszły na prowadzenie, a następnie powiększyły tę różnicę. Zaczęło się od skutecznego wykończenia przez Jakubcovą (15-14). Po niej do grona punktujących wpisały się jeszcze Klaudia Niedźwiedzka i Hanne Mestdagh, a zespół z Lublina prowadził już 22-14. Niekorzystny rezultat zmusił ekipę gości do wzięcia przerwy na żądanie. Chwila odpoczynku zaowocowała odzyskaniem rytmu gry przez przyjezdne, które po powrocie na parkiet wyrównały (22-22). Nawiązała się interesująca walka, po której wróciliśmy do stanu sprzed drugiej kwart – jednego punktowego prowadzenia zespołu z Turcji (28-29).
Po wznowie gry lepiej spisywał się Mersin. Po trafieniu Kristine Anigwe trzypunktowy rzut oddała Tiffany Hayes (28-34). Kolejna ,,trójka” Amerykanki doprowadziła już do rezultatu 33-37. Różnica punktowa utrzymywała się przez kolejne minuty. Z czasem na parkiecie wyraźniej zaczął dominować zespół gości i przy wyniku 43-50 trener Szewczyk poprosił o czas. To jednak nie zmieniło przebiegu gry, bo Turczynki utrzymały komfortową przewagę (46-53). O dalszych losach meczu miało zadecydować ostatnie 10 minut. Zielono-białe pokazały, że nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa w tym spotkaniu. Odrabianie strat rozpoczęła Ivana Jakubcova, a po niej dwa oczka od siebie dorzuciła Klaudia Niedźwiedzka (50-55). Dystans do przeciwniczek jeszcze się zmniejszył, gdy znów celnym rzutem za ,,trzy” popisała się Smalls (56-59). Na kolejne punkty akademiczek przyszło nam poczekać jednak aż za długo. Gdy trafiła Niedźwiedzka, tablica wyświetlała już wynik (58-66). Goście do końca meczu powiększyli jeszcze tę zaliczkę i zwycięstwo 72-60 było ich piąty triumfem w grupie.
Jestem dumny z postawy swoich podopiecznych. Walczyliśmy do końca, ale jeśli chcemy wygrywać takie spotkania to nie możemy popełniać prostych błędów. Na każdym poziomie przy takiej różnicy jakości i potencjału graczy to ma znaczenie. Zagraliśmy niezłe spotkanie, położyliśmy wszystko co mieliśmy na parkiet – mówił na konferencji pomeczowej trener lublinianek, Krzysztof Szewczyk.
Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin-CBK Mersin Yenisehir Bld 60-72 (13-14, 15-15, 18-24, 14-19)
Pszczółka: Smalls (14), Jakubcova (12), Niedźwiedzka (10), Mack (9), Kosla (6), Stanacev (5), Mestdagh (4), Sklepowicz, Kurach, Trzeciak (DNP), Duchnowska (DNP).
Mersin: Anigwe (20), Hayes (12), Fagbenle (9), Turner (9), Zellous (6), Yalcin (6), Akalan (3), Karakas (3), Atas (2), Topuz (2), Talay (DNP).
Źródło: AZS UMCS Lublin/ Rafał Małys