W sobotę 26 lutego 1977 r. przed meczem I ligi koszykówki pomiędzy drużynami: Lublinianka Lublin – ŁKS Łódź odbyła się uroczystość zakończenia kariery przez znakomitego lubelskiego koszykarza Andrzeja Kasprzaka. Niestety tego samego dnia z I ligą pożegnała się również sama Lublinianka.
Andrzej Kasprzak był przez jedenaście lat związany z koszykarską drużyną Lublinianki. Dzięki swojemu niebywałemu talentowi oraz umiejętnością był niemal etatowym reprezentantem Polski i w tejże reprezentacji wystąpił również dwukrotnie na Igrzyskach Olimpijskich.
Pożegnanie w obecności byłego trenera kadry narodowej Witolda Zagórskiego niestety było dość przykre ze sportowego punktu widzenia, ponieważ był to.. ostatni mecz Lublinianki w I lidze.
Andrzej Kasprzak uczęszczał do Szkoły Podstawowej nr. 15 przy ul. Pawiej. Liczący 189 cm wzrostu nastolatek, wątły i szczupły, ledwie wykonujący ćwiczenia na lekcjach WF (z których z resztą ledwo osiągał ocenę 3), sprawiał jednak wrażenie niezwykle utalentowanego w kierunku koszykówki, dlatego też jego nauczyciel Zdzisław Chałas konsekwentnie zachęcał go do basketu.
Sam bohater artykułu początek swojej sportowej przygody wspominał następująco:
„było to w 1952 r. Zaczepił mnie na ulicy jakichś chłopak, zadarł nos do góry i mówi: – długi, choć do Lublinianki na trening, będziesz grał z nami w koszykówkę w drużynie juniorów. Poszliśmy do klubu. Po drodze dowiedziałem się, że prowadzi mnie Jerzy Plebanek. Dostałem się w dobre ręce trenera Stanisława Dzierżaka, który zrobił ze mnie koszykarza. Przez cały rok dodatkowo po treningach chodziłem z nim do sali przy ul. Klonowicza, gdzie aplikował mi zajęcia z ciężarkami i piłkami lekarskimi. Chyba wiedział co robi, bo dość szybko w drużynie juniorów Lublinianki awansowałem do czołówki, a przecież rywalizacja nie była byle jaka: Brzozowski, Kozak, Plebanek, Krzesiak. Za sprawą mego trenera trafiłem na obóz kadry narodowej juniorów w Czerwiński. I to chyba był początek mojej sportowej przygody, w której niestety, często przeplatała się radość ze smutkiem z powodu ciągłych kontuzji.(..) Przyjemnie wspominam swój pierwszy wyjazd za granicę z reprezentacją młodzieżową na Sycylię, niezapomniane chwile przeżyłem podczas dwóch olimpiad: w Meksyku i Monachium. Bardzo często przechodzę korytarzem w pawilonie Lublinianki , patrzę na tablicę, któa upamiętniła nasz awans do I ligi. Było to na początku maja 1966 r.”
Po zakończeniu kariery zawodnika, Andrzej Kasprzak wraz z Leszkiem Postojem uczestniczył w pracy trenerskiej z juniorami Lublinianki.