Lublin w swoje historii nie doczekał się spektakularnych drużynowych sukcesów piłkarskich w wykonaniu seniorów, jednocześnie juniorzy lokalnych klubów już w okresie międzywojennym zapisali swoje nazwiska na kartach futbolowej historii. Mowa oczywiście o zdobyciu 4 czerwca 1939 r. Mistrzostwa Polski Juniorów przez przez zawodników Unii Lublin. Dokonali tego pokonując w finale drużynę Wisły Kraków (championa dwóch ostatnich turniejów) przy wypełnionych po brzegi trybunach stadionu Wojska Polskiego przed spotkaniem reprezentacji Polski i Szwajcarii.
Najlepsza od wielu lat drużyna okręgu lubelskiego w walce o tytuł mistrza Polski juniorów rywalizował w I grupie z piłkarzami drużyn: Strzelec Górka Stanisławów, Lechia Lwów i Pogoń Równe.
Wyniki eliminacji:
1/8 finałów
AKS Chorzów – Czarni Sosnowiec 2:0
Unia Lublin – Strzelec Górka Stanisławów 1:0
1/4 finałów
WKS Grodno – WKS Pogoń Równe 3:1, 2:0
PWATT Warszawa – Warta Poznań 6:2
AKS Chorzów – Wisła Kraków 0:3
WKS Unia Lublin – Lechia Lwów 1:1 i 3:1
½ finałów
Wisła – PWATT 10:0
WKS Pogoń Równe – WKS UNIA Lublin 2:2, karne 3:2
(Wynik zweryfikowano na 3:0 na korzyść Unii z powodu przekroczenia wieku przez zawodników Równego)
W finale mającym odbyć się jesienią, „Wojskowi” zmierzyć się mieli ze zwycięzcą grupy drugiej – Wisłą Kraków. Do meczu ostatecznie nie doszło ze względu na protesty Lublina, iż w drużynie przeciwnej zagrać mogą zawodnicy posiadający doświadczenie nie tylko na poziomie Ligi Państwowej, ale również ci, którzy przekroczyli już wiek juniorski. Ostatecznie mecz zaplanowano na 4 czerwca 1939 r., jako swoistą atrakcję dla kibiców przed spotkaniem reprezentacji: Polski i Szwajcarii. Rzecz jasna „Wiślakom” taka kolej decyzji zarządu PZPN był nie w smak, ponieważ do zawodów dojść miało w Warszawie, na stadionie Centralnego Wojskowego Klubu Sportowego, a nie było wielką tajemnicą iż miejscowi nie darzą wyjątkową sympatią graczy z grodu Kraka.
Przebieg meczu doskonale relacjonuje w swoich wspomnieniach Marian „Maryna” Kowalki: „Do przerwy Wisła mogła prowadzić 2:0, ale w 35 minucie bramkarz Unii obronił rzut karny, wybijając piłkę na rzut rożny. Po przerwie Wisła podwyższyła na 2:0 po strzale Kowaloka i prawie było po meczu. Jednak Wisła popełniła błąd broniąc wyniku. W 59 minucie z narożnika boiska Zenon Paprota podał do nieobstawionego Wilhelma Sierakowskiego, który pięknym strzałem z woleja umieścił piłkę w siatce rywali. Pięć minut później Aleksander Machaj przelobował bramkarza i był remis 2:2. Jak się okazało decydującego gola w 72 minucie zdobył Stanisław Rudnicki. Wynik mógł być jeszcze wyższy, ale po strzałach Zenona Paproty i Eugeniusza Rakowskiego piłka lądowała na poprzeczce, a w 80 minucie Rudnicki trafił w słupek. Piłkarze umówili się na towarzyskie spotkanie we wrześniu 1939 w Krakowie. Nigdy do niego nie doszło. Plany pokrzyżowała wojna.”
Stanisław Rudnicki, bohater tamtego spotkania wspominał je..: „tak wspaniałego przeżycia nie sposób zapomnieć. Nasze spotkanie z faworyzowaną Wisłą Kraków rozgrywaliśmy na wypełnionym po brzegi stadionie Wojska Polskiego w Warszawie jako przedmecz międzypaństwowego meczu Polska – Szwajcaria. „Krakowskie Pany”, jak określano wtedy piłkarzy Wisły jeszcze przed rozpoczęciem gry pewni łatwego zwycięstwa pokazywali nam na palcach, że ze stolicy wyjedziemy z bagażem pięciu, a może i ośmiu goli. Ich pewność i zarozumiałość brała się z tego, że dla Wisły miał być to trzeci z rzędu tytuł mistrza kraju juniorów, a w składzie mieli aż siedmiu na stale grających w pierwszoligowej drużynie zawodników, jak choćby Gracz, Jurowicz, Legutko, Serafin i Obtułowicz. Z pozornym spokojem odbieraliśmy te zapowiedzi sportową złość i ambicję przenosząc na boisko. Mecz odbywał się w stolicy, trudno się więc dziwić, że kiedy sędzia odgwizdał koniec spotkania przy stanie 3-2 dla Unii Lublin, to warszawska publiczność zgotowała nam wielką owację za sportowe upokorzenie Krakusów, a z gratulacjami pośpieszyli sami generałowie Władysław Bończa-Uzdowski i Mieczysław Smorawiński, bardzo interesujący się naszym wojskowym klubem. Mnie udało się zdobyć jedną z bramek i zaliczony zostałem do wyróżniających się zawodników. Po tym wielkim sukcesie marzyliśmy o wywalczeniu dla Lublina pierwszej ligi, jednak te plany zniweczyła wojna i hitlerowska okupacja.”
Unia Lublina zagrała w składzie: Broda, W. Skraiński, H. Kopeć, M. Kowalski, Z. Paprota, S. Rudnicki, E. Rakowski, Nieoczym, A. Machaj, T. Różyłło, J. Sokólski (kapitan), W. Siarkowski, T. Malinowski, Wilkołak, Machaj.
Trener: mgr Balcer
Kierownikiem drużyny: sierż. Kazimierz Świderski
Bramki dla Unii strzelili: Siarkowski, Machaj i Rudnicki
Wisła Kraków zagrała w składzie: Jurowicz, Żołądź, Legutko, Serafin, Worytkiewicz, Martyniak, Glixelli, Cholewa, Obtułowicz II, Gracz, Rupa, Korzyński
1. Wspomnienia Mariana Kowalskiego zaczerpnięte z książki: M. Polkowski, A. Szwabe, Lubelska piłka nożna. Ludzie… Wydarzenia… Kluby…., Lublin 2008 2. Wspomnienia Stanisława Rudnickiego znajdują się w książce: Wawrzycki A., Zarys historii piłki nożnej na Lubelszczyźnie 1922 – 1997, Lublin 1999 3. Fot Narodowe Archiwum Cyfrowe