Przed własną publicznością Motor Lublin zremisował z Sołą Oświęcim. Lublinianie byli zdecydowanym faworytem. Pierwsi objęli prowadzenie i mieli swoje kolejne szanse – niestety nie wykorzystali ich, a rywale zdołali wyrównać w samej końcówce.
Konrad Nowak zaledwie po kilkudziesięciu sekundach strzelił bramkę i pozwolił Żółto-Biało-Niebieskim wyjść na prowadzenie. Wszystko wskazywało, na pogrom w wykonaniu Motoru. Gospodarze atakowali i zdominowali przeciwnika. Niestety licznych okazji nie potrafili zamienić na bramkę. W drugiej połowie, mimo dalszej dominacji „Motorowców” do swoich sytuacji zaczęli dochodzić goście, którzy kilka razy byli bliscy wyrównania i dali konkretne znaki ostrzegawcze ekipie z Lublina. W 75. minucie spotkania przyjezdni zdołali wyrównać, za sprawą Eryka Ceglarza, który ominął Olszewskiego i strzelił na pustą bramkę. Mimo że trener Sawa, ustawił zawodników ofensywnie, to nie potrafili oni przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Soła w końcówce miała kilka groźnych kontr, ale tak jak w przypadku gospodarz nie przyniosło to goli.