W piątek w Maladze 19-krotne mistrzynie Polski rozegrały mecz w ramach ćwierćfinału Challenge Cup. Jej rywalkami był Rincon Fertilidad. Nie obyło się także bez pozasportowych sensacji.
Początkowo mecz mógł nie dojść do skutku. Ulewa wykluczyła z użytkowania halę, która okazała się nieszczelna. Ostatecznie znaleziono zastępczy obiekt, który spełniał wymagania delegata EHF. Znajdował się on kilkanaście kilometrów od Malagi.
W pierwszej połowie lepsze wrażenie zostawiły po sobie Hiszpanki, które przeprowadzały bardziej przemyślane ataki i dyktowały warunki spotkania. Mimo tego nie zdołały oskoczyć na bezpieczną odległość lubelskim szczypiornistkom. Przed gwizdkiem kończącym pierwszą odsłonę, zawodniczki MKS-u uspokoiły grę i doprowadziły do remisu.
Drugą część rywalizacji lepiej rozpoczął MKS Perła Lublin. Uzyskane dwubramkowe prowadzenie, okazało się jednak niemożliwe do utrzymania. Gospodynie odrobiły straty i następnie wyszły na prowadzenie, powiększając przewagę do 3. goli. Niebezpieczna przewaga dała Lubliniankom impuls do odrabiania strat – zdobyły 3. bramki z rzędu i doprowadziły tym samym do remisu. Z emocjonującej końcówki zwycięsko jednak wyszły Hiszpanki, wygrywając finalnie 19:18.
Rincon Fertilidad Malaga – MKS Perła Lublin 19:18 (11:11)