Arka Gdynia z Pucharem Polski w koszykówce kobiet

Suzuki Puchar Polski 2020 za nami. W finale zawodniczki Arki Gdynia pokonały obrończynie tytułu, CCC Polkowice 83:73. Turniej finałowy odbywał się w Hali MOSiR w Lublinie.

 Powtórki z 2016 roku nie było. 

Kibice żeńskiej koszykówki w Kozim Grodzie doskonale pamiętają finał Pucharu Polski sprzed czterech lat. Wtedy to zawodniczki AZS UMCS Lublin przed własną publicznością sięgnęły po raz pierwszy w historii po to trofeum, w finale pokonując faworyzowaną Ślęze Wrocław. Nic więc dziwnego, że gdy media obiegła informacja o przyznaniu organizacji turnieju finałowego Pucharu Polski 2020 Lublinowi, wszyscy po cichu liczyli na powtórkę właśnie z roku 2016.

Niestety, podopieczne Krzysztofa Szewczyka z turniejem pożegnały się już w pierwszej rundzie, przegrywając z zespołem Polska Strefa Inwestycji Enea AZS Gorzów Wielkopolski 80:88. Spotkanie od samego początku było wyrównane i żadna ze stron nie chciała objąć wyraźnego prowadzenia. Dopiero popularne Pszczółki, dzięki skutecznej grze w ataku, wyszły w trzeciej kwarcie na kilku punktowe prowadzenie.

Sytuacja diametralnie zmieniła się w ostatnich dziesięciu minutach. Częściej do głosu zaczęły dochodzić zawodniczki z Gorzowa, dzięki czemu odrobiły one straty, a na minutę przed ostatnią syreną objęły prowadzenie. W samej końcówce zawodniczkom z Lublina zaczęły puszczać nerwy, a za dwa faule techniczne halę musiała opuścić Alexis Peterson. Ostatecznie Gorzowianki wygrały mecz ośmioma punktami i to one zameldowały się w półfinale.

Wysoki poziom półfinałów

Prawdziwe emocje swoim kibicom zawodniczki CCC Polkowice sprawiły dopiero w półfinale. Obrończynie tytuły we wcześniej rundzie dosyć łatwo poradziły sobie ze Zniczem Pruszków, wygrywając 95:59. W sobotę jednak czekał na nich dużo groźniejszy zespół, jakim zdecydowanie był zespół Artego Bydgoszcz.

Mecz jednak lepiej rozpoczęły zawodniczki z Bydgoszczy, które szybko odskoczyły rywalkom na kilka punktów. Na początku drugiej kwarty podopieczne Tomasza Herkta prowadziły 20:11 i wydawało się, że niespodzianki w tym półfinale nie będzie.

Wszystko zmieniło się wraz z biegiem drugiej odsłony gry. Zawodniczki Artego pudłowały prawie kady rzut, z kolei Polkowiczanki przeprowadzały udane kontrataki. Po przerwie obraz gry się nie zmienił i na koniec trzeciej kwarty Polkowice prowadziły 11 punktami. W czwartej kwarcie zawodniczki z Bydgoszczy próbowały jeszcze odrobić straty, lecz udało im się zmniejszyć stratę do pięciu. Ostatecznie mecz skończył się wynikiem 64:72 dla zespołu Marosa Kovacika.

Nieco inny przebieg miał drugi półfinał, w którym Arka Gdynia grała z zespołem z Gorzowa Wielkopolskiego. Niepokonane w tym sezonie zawodniczki z Gdyni niezbyt dobrze weszły w to spotkanie, pudłując kilka rzutów. Wykorzystały to Gorzowianki i w ciągu dwóch minut meczu prowadziły 0:9. Ostatecznie pierwsza kwarta skończyła się ich prowadzeniem 15:20.

Druga kwarta tego półfinału przyniosła zmianę wyniku. Arka skrupulatnie odrabiała straty za sprawą świetnie grającego duetu Rebecca Allen – Barbora Balintova. Do przerwy Gdynianki prowadziły 32:28.

Podopieczne Gundarsa Vetry po zmianie stron starały się kontrolować sytuację na boisku. Obie kwarty drugiej połowy były bardzo wyrównane, jednak to Arka Świętowała awans do finału Suzuki Pucharu Polski. Ostatecznie mecz skończył się wynikiem 70:65 dla żółto-niebieskich. 

Dogrywka zadecydowała o triumfie

Finał Suzuki Pucharu Polski 2020 był godny rangi tego turnieju. Zawodniczki Arki Gdynia oraz CCC Polkowice stanęły na wysokości zadania i odegrały prawdziwy spektakl dla lubelskiej publiczności. Faworytkami były oczywiście Gdynianki, które w tym sezonie nie zaznały goryczy porażki w lidze.

Pierwsza kwarta była najbardziej wyrównana ze wszystkich. Zawodniczki obu zespołów zaczęły finał od kilku celnych rzutów. Ostatecznie po końcowej syrenie na tablicy był wynik 18:17 dla Arki.

Podopieczne Vetry w drugiej i trzeciej kwarcie narzuciły własny styl gry. Szybko zbudowały przewagę, którą skutecznie broniły. Przed końcem trzeciej części gry Arka prowadziła 57:42 i pewnie zmierzała po dziewiąty triumf w tych rozgrywkach w historii. Nikt nie spodziewał się, że za chwile nastąpi istne trzęsienie ziemi.

Zawodniczki z Polkowic w czwartej kwarcie bardzo dobrze spisywały się w obronie. Skutecznie utrudniały rywalkom drogę pod kosz, zmuszając je do rzutów za trzy, które nie dolatywały do obręczy. Na trzy minuty przed końcem rozgrywająca Weronika Gajda zanotowała celną trójkę i Polkowiczanki wyszły na długo wyczekiwane prowadzenie. Po chwili Danielle Robinson dołożyła dwa celne rzuty osobiste i sytuacja zawodniczek z Gdyni była coraz gorsza.

W końcówce to jednak podopieczne Marosa Kovacika przestały celnie rzucać, a do głosu doszły Gdynianki. Ostatecznie podstawowy czas gry skończył się remisem 67:67. Byle więc jasne, że o końcowym triumfie zadecyduje dogrywka.

W dogrywce zawodniczki Arki Gdynia pokazały, która drużyna jest w tym sezonie niepokonana. Szybko zbudowały sobie kilku punktową przewagę, której nie oddały do końca. Ostatecznie Arka wygrała z CCC Polkowice 83:73 i po raz dziewiąty sięgnęły po to trofeum. Najlepszą koszykarką całego turnieju została wybrana zawodniczka ze zwycięskiej drużyny Barbora Balintova, która w samym finału zdobyła 18 punktów.

 

Relację przygotował: red. Patryk Jakubczak 
Fot. PZKosz

Dodaj komentarz

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej o plikach cookies znajdziecie Państwo w naszej polityce prywatności.

Skip to content