Derby piłkarskie Lublina pomiędzy Motorem a Lublinianką zawsze wywoływały poruszenie i zainteresowanie wśród rzeszy miejscowych kibiców. Najlepszy świadectwem tego jest zdziwienie redaktorów czasopism sportowych z 1972 r., którzy odnotowują obecność ponad 20 000 ludzi na derbowych zmaganiach o … mistrzostwo klasy międzywojewódzkiej. Mecz zakończył się dżentelmeńskim podziałem punktów, choć jak wiemy – derby zawsze rządzą się swoimi prawami.
Tak liczna frekwencja niewątpliwie ucieszyła niewątpliwie nie tylko skarbników Motoru, którzy odnotowali znaczące wpływy z biletów, ale także samych zawodników, którzy na co dzień nie mieli możliwości zagrania przy tak licznej publiczności, ale również wyjątkowej atmosferze, która jak pisali ówcześnie obserwatorzy: „towarzyszy tylko wielkim wydarzeniom sportowym, a nie był to ani finał olimpijski na stadionie w Monachium, ani pucharowy mecz Górnika Zabrze czy stołecznej Legii”.
Lubliniaka wówczas przewodziła tabeli ligowej, więc stawką meczu było zbliżenie się do lidera i próba wywalczenia awansu do II klasy rozgrywkowej. Ponad to, ostatnie poprzednie spotkanie obu drużyn o Puchar 50-lecia OZPN Motor oddał walkowerem, dlatego też gra toczyła się o prym w Lublinie.
Motor Lublin choć nie był faworytem spotkania, chciał wykorzystać atut własnego boiska i atakował niemal od pierwszej minuty. Lublinianka dysponując świetną defensywą skutecznie odpierała przeciwników i niwelowała zagrożenie nim piłka niebezpiecznie zbliżała się do bramki Nowaka. Ponad to zielono – biało – czerwoni kilkukrotnie próbowali kontrataków, a dwukrotnie dogodnych okazji nie wykorzystał Podniesiński. Podobnie możliwość uzyskania prowadzenia zmarnował Majkowski z Motoru i obie drużyny schodziły po pierwszej połowie bez powodów do radości.
Druga połowa również upłynęła pod znakiem przewagi Motoru, z której niestety nic wymiernego nie wynikło. Ówczesna prasa komentowała iż kibice Wojskowych nie podziwiali szczególnie widowiskowego popisu swoich ulubieńców, ale też nie znaleźli powodu do wygwizdania ich, ponieważ mecz zakończył się sprawiedliwym remisem 0:0 i podziałem punktów.
Godną zapamiętania była też postawa kibiców i działaczy Motoru Lublin, którzy będąc świadomymi tego, iż to Lublinianka jest numerem 1 w mieście nad Bystrzycą, życzyli im po zakończeniu rozgrywek radości z wywalczenia awansu do II ligi.
W tabeli Lublinianka zajmowała pierwsze miejsce, wyprzedzając Avię Świdnik, Motor Lublin, Ursus i Polonię Warszawę.
Motor Lublin – Lublinianka 0:0 (0:0)
Drużyny zagrały w składzie:
Motor Lublin: Suszek, Kamiński, Bucki, Buda, Lisiewicz, Dworzecki, Przybyło, Krawczyk (zastąpiony przez Chachułę), Marciuk (zastąpiony przez Sochę), Majkowski, Pulikowski
Lublinianka: Nowak, Rychcik, Szych, Krawczyk, Cybulski, Laskowski, Rafalski, Mącik, Podniesiński, Czernicki, Pietuchowski (zastąpiony przez Maczugowskiego)