Początek rundy wiosennej rozgrywek o mistrzostwo Polski w piłce nożnej Motor zaliczyć mógł do nie najgorszych. Trzy zwycięstwa, remis, nieszczęśliwa porażka z Odrą Opole i w perspektywie mecz ze Stalą Mielec nad którą w kilka miesięcy temu odniósł łatwe zwycięstwo. Niestety ostatnie minuty meczy często bywają decydujące, nie inaczej było również i tym razem. Motor Lublin – Stal Mielec 2:3 (2:1).
Trwający sezon 1980/1981 Stal Mielec zdecydowanie nie mogła uznać za wyjątkowo dobry, dlatego też utytułowany ten zespół nie mógł pozwolić sobie na kolejną porażkę, straty punktów i niepotrzebną troskę o utrzymanie się w lidze. Dlatego też spotkanie z beniaminkiem rozgrywek, Motorem Lublin uznano za mecz w którym zwycięstwo należy odnieść za wszelką cenę. Jednocześnie według ówczesnych komentatorów Motor zagrał słabo, popełniał wiele prostych błędów technicznych i taktycznych, a słabymi punktami byli obrońcy i ciągle niedoświadczony bramkarz Opolski.
Mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia piłkarzy gości. Do 20 min. spotkania aż pięciokrotnie wykonywali oni rzuty rożne, a ta seria ataków zakończyła się rajdem pomocnika Stali Kazimierza Budy, który z łatwością ominął obrońców miejscowej drużyny i otworzył wynik meczu. Stracona bramka była swoistym sygnałem do ożywienia gry, bo już 4 minuty później Hnatio popisał się samodzielną akcją i podał do dobrze ustawionego Janikowskiego, który posłał piłkę tuż obok bramki Opolskiego. Chwilę później niezawodny Andrzej Pop strzelił bramkę wyrównującą. W 34 min. ładnym strzałem popisał się Mącik, 10 min. później szansę na uzyskanie prowadzenia zmarnował ponownie Janikowski, a po kilkunastu sekundach Komosa wywalczył bramkę, dzięki której gospodarze schodzili do szatni w dobrych nastrojach.
Druga połowa należała już w zasadzie tylko do piłkarzy Stali, który konsekwentnie okupowali pole karne Motoru. Najwięcej „zamieszania” stwarzał duet Hnatio – Buda (ten ostatni strzelił bramkę w 74 min.). Obraz gry i dyspozycję podpieczonych trenera Bronisława Waligóry najlepiej podsumowuje ostatnia akcja meczu, która kosztowała Motor cenne punkty i drugą porażkę w rundzie wiosennej ekstraklasy: Henryk Janikowski w 89 min. wykorzystał nieporozumienie pomiędzy Cypką i Opolski, kierując piłką wprost do pustej bramki.
Drużyny zagrały w składach:
Motor Lublin: Opolski, Wójtowicz, Chaberek, Szczeszak, Dębiński, Pop, Mącik, Walczak (zastąpiony w 15 min. przez Cypka), Przybyła, Komosa, Lorenc (zastąpiony w 74 min. przez Fiutę).
Trener: Bronisław Waligóra
Stal Mielec: Stawarz, Polak, Oratowski, Łukasik, Mrowiec, Buda, Tyburski (zastąpiony w 74 min. przez Abramowicza), Ciołek, Hnatio, Janikowski, Frankowski.
Trener: Marian Kosiński
RKS Motor Lublin – Stal Mielec 2:3 (2:1)
Bramkę dla Motoru zdobyli: Pop w 24 min., Komosa w 45 min.
Bramkę dla Stali zdobyli: Buda w 20 min. i 70 min., Janikowski w 89 min.
Sędziował: Ewald Greiner (Katowice)
Widzów: ok. 20 tyś.
Po piątej kolejce rundy wiosennej Motor zajmował ósmą pozycjęw tabeli. Liderem pozostawał Widzew Łódź, przed Legią Warszawa i Bałtykiem Gdynia. Tabelę zamykała Odra Opole, przed Górnikiem Zabrze i Zagłębiem Sosnowiec .
W następnej kolejce Motor Lublin zmierzyć się miał „na wyjeździe” z Górnikiem Zabrze nad którym odniósł zwycięstwo w rundzie jesiennej.
Zapraszamy do lektury pozostałych artykułów z serii: „Pierwszy sezon RKS Motoru Lublin w ekstraklasie”.