Monika Marzec Dyrektorem Sportowym MKS-u Lublin S.A.

MKS Lublin S.A. rozwija się sportowo i organizacyjnie. Kolejnym kamieniem milowym ma być powołanie Dyrektora Sportowego. To stanowisko obejmie legenda krajowej piłki ręcznej, Monika Marzec.

– Powołanie Dyrektora Sportowego w naszym Klubie to potrzeba, która w sposób naturalny powstała w wyniku procesu rozwoju MKS Lublin S.A. Jako Klub stabilnie rozwijamy się na wielu poziomach, m.in. w zakresie finansowym, siatki sponsorskiej, piramidy szkoleniowej. Zadań dla całego biura jest coraz więcej, ufa nam coraz większa ilość sponsorów i partnerów. Wspólnie z Wiceprezes Sabiną Włodek doszliśmy do wniosku, że nasz Klub zasługuje na wzmocnienie i rozwój działu sportowego, który z perspektywy Zarządu, Sponsorów oraz Kibiców jest kluczowy – mówi Prezes Zarządu MKS Lublin S.A., Tomasz Lewtak.

Czym zajmować się będzie Dyrektor Sportowy MKS Lublin S.A.? Odpowiada sama zainteresowana. – Moją rolą jest ułatwienie pracy sztabowi szkoleniowemu, drużynie i Zarządowi Klubu. Ten ostatni dotąd był mocno zaangażowany w proces szkoleniowy. Dyrektor Sportowy jest osobą funkcjonującą pomiędzy drużyną a sztabem. To brakujący element układanki, który ma pomóc rozwiązać wszelkie problemy, pojawiające się na tej linii. Wspólnie ze sztabem szkoleniowym pracuję nad wizją rozwoju drużyny. Będę także odciążać Prezesa Tomasza Lewtaka w sprawach pierwszego zespołu. Zarząd będzie mógł tym samym przekierować swoje siły na sprawy menedżerskie, czy też budowanie relacji ze sponsorami. W moich kompetencjach znajdą się zagadnienia związane ze sferą sportową – tłumaczy klubowa ikona.

Monika Marzec

Monika Marzec to osoba, której nie trzeba przedstawiać fanom lubelskiej piłki ręcznej. To prawdziwa legenda lubelskiego klubu przez wielu uważana za najlepszą obrotową w historii polskiego handballu. W reprezentacji Polski rozegrała 134 mecze, zdobywając dla biało-czerwonych 260 goli. Do Montexu Lublin trafiła w 1993 roku z KMKS-u Kraśnik, którego jest wychowanką. Już w pierwszym sezonie wywalczyła awans na najwyższy stopień krajowych rozgrywek ligowych. W latach 1995-2003 zdobyła z lubliniankami dziewięć tytułów mistrzowskich z rzędu. Później dwukrotnie była mistrzynią Serbii i Czarnogóry w barwach ekipy Budocnost Podgorica. Gdy wróciła do Lublina, sięgnęła z biało-zielonymi po kolejne cztery złote medale i jeden srebrny.

– Piłka ręczna jest w moim życiu cały czas. To moja pasja. Jestem szczęśliwą osobą, bo mogę określić swoją pracę jednocześnie jako hobby, zamiłowanie. Czuję się dzięki temu, jakbym w życiu nie pracowała. Robię to, co kocham. Znam piłkę ręczną „od podszewki”. Dobrze znam wszystkie drużyny funkcjonujące w naszym klubie i Szkole Mistrzostwa Sportowego – zapewnia Dyrektor Sportowy lubelskiego MKS-u.

Karierę zawodniczki Monika Marzec zakończyła w 2011 roku, ale wciąż pozostała związana z lubelskim klubem. Sprawdziła się w pracy szkoleniowej na wszystkich poziomach. Była trenerką pierwszego zespołu 22-krotnych mistrzyń Polski, a także asystentem selekcjonera reprezentacji Polski. Trudno wyobrazić sobie osobę, która lepiej pasowałaby do stanowiska Dyrektora Sportowego MKS Lublin S.A., niż ona.

– Cieszę się, że Monika zdecydowała się skorzystać z naszej propozycji rozszerzenia jej dotychczasowej roli w Klubie. Do tej pory polegała ona na wsparciu Sztabu szkoleniowego i Zarządu w zakresie analizy oraz kontaktu z rynkiem transferowym, a także koordynacja piramidy szkoleniowej. Przed Moniką Marzec stawiamy konkretne zadania. Przede wszystkim, zależy nam na przedstawieniu i realizacji, w pełnym porozumieniu z szefem sztabu Pawłem Tetelewskim, strategii budowy naszego składu w kolejnych sezonach. Zależy nam na planowaniu i precyzyjnych ruchach w tym zakresie. Dysponujemy opinią klubu stabilnego i rozwojowego, posiadamy rozbudowaną piramidą szkoleniową, której architektem była Sabina Włodek i właśnie Monika Marzec. Chcemy działań niestandardowych, efektywnych ruchów i stabilizacji. Jednocześnie, zależy nam na jak najwyższej jakości bieżącej współpracy i kontaktu ze Sztabem szkoleniowym i Zespołem w kwestiach sportowo-organizacyjnych drużyny. Poprzednie sezony pokazały, że w niektórych elementach musimy reagować szybko i uprzedzać niektóre fakty, trzymać cały czas rękę na pulsie – tłumaczy prezes Lewtak.

Jak wspomniał prezes klubu, to właśnie Monika Marzec wraz z Sabiną Włodek stworzyła piramidę szkoleniową, w której ramach szkoli się obecnie prawie trzysta młodych szczypiornistek. Tak szeroki zakres szkolenia sprawia, że powołanie stanowiska Dyrektora Sportowego stało się konieczne, by utrzymać dynamikę rozwoju klubu. – Piramida szkoleniowa MKS-u rozrosła się i dobija obecnie do liczby trzystu osób. To cieszy. Oczywiście warto wspomnieć o dużym zaangażowaniu wiceprezes Sabiny Włodek w ten projekt. Staramy się, by nasze grupy młodzieżowe z ilości przekuwały się w jakość. By faktycznie wyławiać „perełki”, trzeba mieć szeroką piramidę. Dziś jednak już widać tego efekty. Do pierwszego zespołu dołączyła Julia Owczaruk, która przeszła szczeble szkolenia od juniorki młodszej. Grała w pierwszej lidze, a teraz dostanie szansę w ORLEN Superlidze Kobiet. Trzymamy za nią mocno kciuki. Taką samą drogę przeszły wcześniej Marysia Szczepaniak, czy Edyta Byzdra, które mają już swoją pozycję na najwyższym szczeblu krajowych rozgrywek ligowych. Mam nadzieję, że będziemy wypuszczać świetne piłkarki. Jeśli nawet nie do naszej pierwszej ekipy, to do innych zespołów. Chcemy, by się rozwijały i byśmy mogli oglądać swoje wychowanki, bo to bardzo duża satysfakcja – przyznaje Monika Marzec.

Nowa dyrektor dobrze zna nie tylko zawodniczki grup młodzieżowych, ale też piłkarki szkolone w ramach Niepublicznego Liceum Ogólnokształcącego w Lublinie – Szkoły Mistrzostwa Sportowego ZPRP. Monika Marzec jest bowiem trenerką jednej z drużyn powołanej do życia w 2022 roku placówki. Z tej funkcji nie będzie rezygnować. – Chcę łączyć te obowiązki. Obecnie trenuję trzecią klasę liceum w lubelskiej Szkole Mistrzostwa Sportowego ZPRP. Wydaje mi się, że jestem osoba dość odpowiedzialną i jeśli czegoś się podjęłam, to chcę to dokończyć. Rozmawiałam na ten temat z zarządem klubu. Zostały mi z tą klasą dwa lata i nie wyobrażam sobie, bym mogła zostawić dziewczyny i nie dokończyć tego, co zaczęłam – mówi wybitna obrotowa.

Monika Marzec odegrała jedną z kluczowych ról przy budowie składu PGE MKS-u El-Volt Lublin na zbliżający się sezon. Dyrektor Sportowy tłumaczy, jak przebiega taki proces. – Najpierw należy we współpracy ze sztabem, a konkretnie pierwszym trenerem, określić zapotrzebowanie dla drużyny. Oczywiście musi być to zawodniczka na określonym poziomie, ale też o określonej charakterystyce. Istotna jest specyfika gry na poszczególnych pozycjach. Trener Paweł Tetelewski określa więc, jakiej potrzebujemy zawodniczki, a ja rozpoczynam swój research. Utrzymuję kontakty z menedżerami. Dziś mam już ten proces dopracowany. Jestem w kontakcie z wieloma menedżerami. Istotne jest jednak dopasowanie oczekiwań do możliwości rynkowych. Staramy się to robić jak najlepiej. Wiadomo też, że zawodniczki muszą wykazać chęć dołączenia do naszego zespołu. Muszą pasować profilem swoich umiejętności do naszej drużyny. Pomagam w wynajdywaniu ofert i nawiązywaniu kontaktu z zawodniczkami. Przedstawiam trenerowi pewne propozycje. Oglądamy, rozmawiamy, obserwujemy, analizujemy. Ostatecznych decyzji dokonuje jednak pierwszy trener. To on sportowo odpowiada za wynik zespołu – wyjaśnia.

Do PGE MKS-u El-Volt Lublin sprowadzono przed sezonem siedem nowych zawodniczek. W tym trzy zagraniczne i jedną z klubowych rezerw MKS AZS UMCS Lublin. – Cieszę się, że w tym roku zakontraktowaliśmy te zawodniczki. Mam nadzieję, że wniosą dużo polotu, dużo świeżej energii. To mieszanka zawodniczek krajowych z zagranicznymi – mówi Monika Marzec. – Proces wprowadzania nowej piłkarki do drużyny także jest skomplikowany. Z perspektywy swoich doświadczeń mogę powiedzieć, że pierwszy rok jest trudny. Nowej zawodniczce, szczególnie zagranicznej, trudno od początku pokazywać sto procent swoich umiejętności. Wchodzi w nowe środowisko, kulturę, często z barierą językową. Tak naprawdę najczęściej od drugiego sezonu można spodziewać się poziomu, na jaki się liczy, sprowadzając daną szczypiornistkę. Oczywiście marzymy o tym, by każda nowa zawodniczka grała na sto procent od samego początku. Zdajemy sobie jednak sprawę z tego, że nie jest to łatwe – dodaje.

Celem Moniki Marzec jest stabilizacja składu, a nie coroczna przebudowa drużyny. Klub niejednokrotnie musi jednak reagować na rynku na decyzje samych zawodniczek. – Moim marzeniem jest doprowadzenie do tego, by szkielet drużyny pozostawał ten sam, a co roku dochodziła jedna, może dwie wartościowe piłkarki. By te zmiany były kosmetyczne. Chcemy osiągnąć stabilność w budowaniu drużyny. Nie jest komfortowa sytuacja, w której zawodniczki co roku muszą się poznawać i zgrywać na boisku. Takie są jednak na dziś realia i musimy się z tym zmierzyć – przyznaje Dyrektor Sportowy MKS Lublin S.A., Monika Marzec.

– Monika to nie tylko legenda, ale i obecnie jedna z dusz tego Klubu. Bardzo dobrze go zna. Świetnie rozumie się z Pawłem Tetelewskim i całym sztabem. Wiemy, czego wzajemnie możemy od siebie oczekiwać. Cieszy się szacunkiem w środowisku polskiej i europejskiej piłki ręcznej. Stale się rozwija. Tym samym Sztab i Zespół zyskał świetnego partnera do pracy, natomiast my, jako Zarząd możemy m.in. jeszcze bardziej postawić na wzmocnienie współpracy ze sponsorami i partnerami klubu, na rozwój piramidy szkoleniowej i jakość bieżącej działalności. Skorzysta na tym cały MKS – kończy Prezes Zarządu MKS Lublin S.A., Tomasz Lewtak.

Źródło: MKS Lublin

Dodaj komentarz

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej o plikach cookies znajdziecie Państwo w naszej polityce prywatności.