Żółto-Biało-Niebiescy prowadzili z Unią Tarnów 2:0, później przegrywali już 3:4, finalnie mecz zakończył się podziałem punktów. Kibice z pewnością nie mogli narzekać na brak emocji.
Mecz od początku był bardzo intensywny. Oba zespoły podejmowały próby otwarcia wyniku. Przeważał jednak Motor i potwierdził to w 20. minucie, zdobywając bramkę na 1:0. Motor nieustannie atakował. Kilkadziesiąt sekund później Motorowcy cieszyli się już kolejnej bramki, którą z woleja zdobył Dawid Dzięgielewski – trafienie jednak nie zostało uznane przez sędziego. Niedługo później jednak nie było mowy o żądnych nieprawidłowościach i gospodarze cieszyli się już z drugiego gola. Do tego momentu, wszystko wskazywało na pewną wygraną ekipy z Lublina. W 36. minucie wbrew wszelkim podejrzeniom Unia zdobyła bramkę kontaktową. W doliczonym czasie pierwszej odsłony Tarnowianie zdołali wykorzystać błąd w defensywie gospodarzy i doprowadzili niespodziewanie do remisu.
Po zmianie stron piłkarze cały czas zaciekle walczyli o komplet punktów. Atmosfera udzieliła się nawet trenerom, gdyż po ponad 10 minutach drugiej połowy na trybuny został odesłany trener gości – Daniel Bartkowski. W 63. minucie Motor wyszedł na prowadzenie. Julien Tadrowski wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego, posyłając piłkę do siatki. Niedługo później mogło być już 4:2, ale piłka po strzale Kaczmarka przeleciała nad poprzeczką. W 75. minucie po strzale z dystansu zawodnika gości mieliśmy remis. W 82. minucie Tarnów wyszedł na prowadzenie i gospodarze musieli już walczyć nie o komplet, a chociaż o jeden punkt. Lublinianie zdołali wyrównać wynik spotkania, ale mimo otwartego spotkania do ostatniego gwizdka, nikomu nie udało się przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść.
Motor Lublin – Unia Tarnów 4:4 (2:2)