Leigh Adams zaliczany jest do grona najważniejszych żużlowców w historii dyscypliny i najwybitniejszych występujących z koziołkiem na plastronie. Jego transfer do Lublina w 1991 r. był kolejnym sukcesem działaczy po ściągnięciu rok wcześniej Hansa Nielsena, oraz krokiem milowym w kierunku zdobycia wyczekiwanego medalu Mistrzostw Polski.
Zapraszamy do lektury wywiadu z Leigh Adamsem opublikowanego w programie meczowym IV rundy Drużynowych Mistrzostw: Motor Lublin – ROW Rybnik z 23 kwietnia 1991 r. będący jego debiutem w Lublinie. Ciekawostką jest, że rozmówca tego dnia swoje 20 urodziny.
Andrzej Zwierzchowski: Co skłoniło się do startów w Polsce?
Leigh Adams: Złych pinii o Polsce, o polskich stadionach, meczach nie słyszałem, wprost przeciwnie. Dotychczasowe starty tutaj wspominam bardzo mile. Nic nadzwyczajnego nie miało na to wpływu, Dowiedziałem się, że polska liga jest coraz silniejsza, startować w niej ma wielu dobrych zawodników. Postanowiłem spróbować i ja.
Andrzej Zwierzchowski: A dlaczego wybrałeś Motor?
Leigh Adams: Zaproponował mi to Peter Colins, który pośredniczył w rozmowach ze stroną polską. Ponieważ startuje tu Hans Nielsen, którego znam, zgodziłem się i ja. Skoro ten klub jest dobry dla niego, będzie dobry i dla mnie.
Andrzej Zwierzchowski: W ilu meczach wystąpisz?
Leigh Adams: Dokładnie nie wiem. Jak terminy pozwolą to w 10 – 12.
Andrzej Zwierzchowski: Jakich motocykli dosiadasz?
Leigh Adams: Dotychczas używałem goddenów i w kilku meczach występuje na nich. Zamierzam jednak przesiąść się na GM-a. Jutro lub pojutrze otrzymam pierwszy silnik tego typu, później następne.
Andrzej Zwierzchowski: Widziałem już nasz tor?
Leigh Adams: Tak, bardzo mi się podoba. Jest trochę podobny do tych, na których występuję na co dzień. Jest starannie przygotowany, lepiej niż to bywa w Anglii.
Andrzej Zwierzchowski: Kontuzja nadgarstka wyeliminowała Cię z mistrzostw Anglii. Czy już wszystko w porządku?
Leigh Adams: Jak najbardziej.
Andrzej Zwierzchowski: Kiedy zacząłeś uprawiać żużel?
Leigh Adams: Gdy miałem 9 lat. W Australii są specjalne rozgrywki juniorów. Startuje się tam od szesnastego roku życia. Później był „dorosły” żużel.
Andrzej Zwierzchowski: Mimo młodego wieku jesteś już zawodnikiem doświadczonym. Jak długo zamierzasz startować na żużlu?
Leigh Adams: Dokładnie nie mogę określić. Zresztą nie o to chodzi. Lubię ten sport. Chcę być z nim związany jak najdłużej.
Andrzej Zwierzchowski: Startowałeś już w Polsce?
Leigh Adams: Tak, podczas eliminacji drużynowych mistrzostw świata. Macie wspaniałą, znającą się na żużlu publiczność.
Andrzej Zwierzchowski: Masz wzór sportowca? Kto jest według Ciebie najlepszy na świecie?
Leigh Adams: Zdecydowanie Hans Nielsen. Swoją klasę wykazuje po prostu w praktyce. Wszędzie gdzie startował, czy to w Anglii, Polsce, Szwecji zawsze jest najlepszy.
Andrzej Zwierzchowski: Czy poza ligą angielską i polską będziesz gdzieś startował?
Leigh Adams: Nie, tylko w Anglii i w Polsce.
Andrzej Zwierzchowski: Będziesz trenował z naszymi zawodnikami?
Leigh Adams: Niestety napięty kalendarz raczej na to nie pozwoli, będę przyjeżdżał tylko na mecze.
Andrzej Zwierzchowski: Czy znasz jakichś polskich zawodników?
Leigh Adams: Trochę Piotra Śwista. Bariera językowa utrudnia nawiązanie przyjaźni.
Andrzej Zwierzchowski: Twój największy sukces?
Leigh Adams: Wicemistrzostwo Świata w parach w ubiegłym roku.
Andrzej Zwierzchowski: Hobby?
Leigh Adams: Czasami motocross, squash, a ostatnio bardziej lubię pływać, a raczej ścigać się na „jet-ski” czyli na skuterze wodnym.
Andrzej Zwierzchowski: Co chciałbyś osiągnąć w speedway’u?
Leigh Adams: Chcę być mistrzem świata!