Derby lublina to nie tylko piłka nożna, czy koszykówka, ale również boks. Tak było w 1972 r. kiedy to pięściarze Motoru oraz Lublinianki toczyli bój o Drużynowe Mistrzostwo Polski. Redaktor Kuriera Lubelskiego wspomina ten mecz następująco..
„Wczoraj wieczorem w hali WOSTiW odbył się mecz bokserski pomiędzy Lublinianką i Motorem w cyklu rozgrywek o Drużynowe Mistrzostwo Polski. Było to żałosne widowisko sportowe, w którym dominował boks siłowy, a raczej zwykła bijatyka jaką rzadko nawet ogląda się u podchmielonych, skorych często do awantur młodzieńców na źle zorganizowanej zabawie tanecznej.
Wybaczcie, że użyliśmy takiego określenia, ale trudno zdobyć się na łagodniejsze sformułowania na temat meczu bokserskiego, w którym zawodnicy nie walczyli, nie boksowali lecz po prostu bili się jak popadło i gdzie popadło. Prawie wszystkie pojedynki w ringu były bardzo zacięte, a niektóre aż.. krwawe, gdyż zawodnicy nabawili się licznych kontuzji. Na domiar złego z obydwu narożników głośno nawoływano pięściarzy do zwycięstw za wszelką cenę, chociażby t miało stać się ze szkodą dla zdrowia zawodników Nie chcielibyśmy nigdy oglądać na lubelskim ringu takiego boksu, który wczoraj był antypropagandą pięściarstwa, o którym zwykło się mawiać, że jest to mało szlachetna sztuka samoobrony.
Mecz wygrał Motor 11:9, a w drużynie tej walki wygrali: Kapuścik, Kowalczyk, Kwiatkowski, Iżowski, Szalach (walkowerem);zremisował Metyk.
W Lubliniance wygrali: Rzeczycki, Harabuda, Osiak, Janik; zremisował Rybaczonek.”