Lubelski sport to historia wspaniałych sukcesów zawodników za którymi zawsze stoją trenerzy i działacze. Obie te funkcje łączył Stanisław Romanica, wielka, wręcz ikoniczna postać dla całego środowiska. Być może bez jego pasji i zaangażowania miejscowy AZS nigdy nie podniósłby się po wojennej pożodze, a sekcja rugby Budowlanych Lublin nigdy nie powstała.
Stanisław Romanica urodził się 9 stycznia 1906 roku i od swoich najmłodszych lat wykazywał niezwykłe predyspozycje motoryczne predestynujące go uprawiania sportu na najwyższym poziomie. Swoje zdolności i umiejętności wykorzystywał w pracy z młodzieżą. Rozwijał ja w Państwowym Gimnazjum Koedukacyjnym im. Stanisława Staszica w Hrubieszowie (w której funkcję dyrektora sprawował wówczas Franciszek Nieć). Pasja i młodzieńcze hobby z czasem zaowocowały życiową decyzją, jaką było podjecie w 1932 roku studiów na niedawno powstałym Centralnym Instytucie Wychowania Fizycznego w Warszawie (dzisiejsza Akademia Wychowania Fizycznego im. Józefa Piłsudskiego w Warszawie). Jego przygoda ze stołecznym miastem Warszawa trwała dość krótko, bo zakończyła się już w 1933 roku powrotem do Lublina i Hrubieszowa (gdzie pracował do 1936 roku). Z chwilą rozstania się ze znanym w okolicy Gimnazjum im. S. Staszica podjął dodatkowe studia na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, gdzie bardzo szybko związał się z tamtejszym kołem Akademickiego Związku Sportowego. Po dwóch latach obejmuje funkcję wiceprezesa sportowego koła piastując tę funkcję do 1938 roku, a w następnym sezonie był przewodniczącym Komisji Rewizyjnej AZS. Wysiłki Stanisława Romanicy i jego wspaniałych współpracowników doprowadziły do rozkwitu lubelskich „akademików”. Powstały sekcje hokeja na lodzie i łyżwiarstwa figurowego, a występy w Akademickich Mistrzostwach Polski zaowocowały pierwszym miejscem w koszykówce i trzecim w siatkówce. Tragiczny wrzesień 1939 roku przerwał rozwój sportowej działalności akademickiego w Lublinie i przyniósł mu nieopisane straty. Wojna zabrała życie między innymi: Stanisława Gąsiorowskiego, Czesława i Zygmunta Martyniaków, Wisława Reinholza, Tomasza Gołębiewskiego, Mariana Sozańskiego, Stanisława Pęczalskiego.
Po zakończeniu działań wojennych Stanisław Romanica ponownie dał się poznać jako sprawy animator sportowego życia w Lublinie. Dzięki wytężonemu wysiłkowi przedwojennych sportowców i działaczy powstał komitet organizacyjny w składzie Czesław Pęczalski, Józef Izdebski, Antoni Wysocki przy pomocy Kazimierza Sobockiego, Jana Gozdeckiego, Lecha Krajewskiego i Bolesława Wróblewskiego Akademicki Związek Sportowy ponownie pojawił się na sportowej mapie grodu znad Bystrzycy.
Stanisław Romanica przez kolejne dziesięciolecia walnie przyczyniał się krzewienia kultury fizycznej następnych pokoleń młodych ludzie, oddając ogromną część swojego życia pracy dydaktycznej. Marek Ambroży Kitliński w swoim artykule poświęconym Gimnazjum w Hrubieszowie, opisuje postawę Romanicy w następujący sposób: „Lekcje z chłopcami prowadził Stanisław Romanica, z którym miałem wu-efy w Budowlance przy Alejach Racławickich w Lublinie w latach 1963/1964. Najczęściej graliśmy w siatkówkę, bardzo zwracał uwagę na wygląd i jednolitość stroju sportowego, a jeżeli ktoś został przyłapany, że miał zabrudzone tenisówki, to wpłacał 5 zł na zakup nowego sprzętu sportowego.
Czynnie udzielał się również w powołanej w marcu 1953 r. Rady Okręgowej Zrzeszenia Sportowego Zryw w Lublinie. Swoje powołanie pedagogiczne spełniał jako nauczyciel Studium WF i Sportu Uniwersytetu Marii Curie – Skłodowskiej w latach 1931 – 56, był także sędzią gier zespołowych oraz członek zarządów związków sportowych.
To jednak granatowym barwom lubelskiego Akademickiego Związku Sportowego Stanisław Romanica oddał największa część swojego serca. W 1971 roku wspólnie z Lucjanem Piątkiem powołali Koło Seniorów Zarządu Środowiskowego AZS Lublin, a już rok później czynnie współorganizował jubileusz pięćdziesięciolecia klubu z udziałem min. ówczesnego ministra oświaty Jerzego Kuberskiego. W 1982 roku jednogłośnie obrano go pierwszym Prezesem Honorowym Koła.
Stanisława Romanice wielokrotnie uhonorowano odznaczeniami państwowymi min.: medalem „Dziesięciolecia Polski Ludowej”, ale jak wspomina Lucjan Piątek „cenił sobie Srebrną Odznakę AZS z 1955 roku i złotą z 1970 r. – prawie na równi z wysokimi odznaczeniami państwowymi i resortowymi”. Najwyższym wyrazem uznania dla dokonań Akademickiego Związku Sportowego było przyznanie mu na Zjeździe Krajowym w 1993 roku tytułu Członka Honorowego.
Lucjan Piątek w tekście „Pożegnanie” napisał o swoim wieloletnim przyjacielu: „Wszystko co czynił, spotykało się z aprobatą społeczną. Do końca życia był z nami, a szczególnie trzy razu w roku na naszych spotkaniach reakcyjnych i opłatkowym, jak zawsze przyjazny i miły, podkreślając walory sporty nie tylko ze trony fizycznej, ale i duchowej w życiu człowieka. Wszyscy jesteśmy zdania, żeby był w tym względzie prawie fenomenem, dając przykład umiejętności życia w zespole ludzi, a szczególnie sportowców aktywnych, jak On do ostatnich chwil życia”.
W dalszej ostatnich słowach tekstu ze wzruszeniem czytamy: „Odprowadzamy Cię sztandarem AZS w Twej ostatniej drodze, spłacając jedynie w drobnej części dług, jak ma wobec Ciebie lubelska rodzina sportowa”.
Stanisław Romanica zmarł 3 czerwca 2001 roku w wieku 95 lat, pochowany został na cmentarzu przy ulicy Unickiej w Lublinie.
Źródło: http://lubiehrubie.pl/wiadomosci/90-lat-sportu-na-ziemi-hrubieszowskiej-cz-4 „Stanisław Romanica. Pożegnanie”, L. Piątek archiwum rozmów z Lucjanem Piątkiem.
Profesor Romanica jeździł dość starym “moskwiczem”. Jako że jeździł wolno stanowiło to przyczynek do przytyków acz kolwiek życzliwych. Zadeklarowałem, że pokryję ewentualny mandat za przekroczenie prędkości. Jakież było moje zdumienie kiedy Profesor położył przede mną takowy mandat. Ograniczenie było do 30 km/godz. Profesor pędził 40 km/godz. Na usilną prośbę Profesora skończyło się mandatem nie pouczeniem przez MO.