Na inaugurację NICE 1. Ligi Żużlowej Motor Lublin zremisował na własnym torze z Orłem Łódź. Z wyniku zdecydowanie cieszyć się mogli goście, którzy nie przyjechali do Lublina w roli faworyta.
Postawę zawodników z Łodzi pochwalił ich trener Janusz Ślączka, który nie ukrywał, że jego podopieczni nie byli należycie przygotowani do startu ligi. . – Jestem zadowolony z tego wyniku. Za nami bardzo ciężki mecz. Cieszymy się, bo jeżeli będziemy z każdym remisować, a u siebie wygrywać, to zdobędziemy cztery punkty na każdej drużynie. Nie mamy swojego toru, więc musimy go szukać, żeby jeszcze gdzieś pojeździć. Brakuje nam tego.
– Tak jak goście się cieszą z remisu, tak my nie za bardzo. Nie ma co ukrywać, że liczyliśmy na zwycięstwo, chociaż oczywiście doceniamy klasę Orła. I rzeczywiście początek meczu należał do nas, a później… stało się, jak się stało. Dobrze, że nie przegraliśmy. Pierwsze koty za płoty. Zawodnicy mają duże rezerwy i pokażą to w kolejnych spotkaniach – powiedział rozczarowany trener Motoru, Dariusz Śledź
Speed Car Motor Lublin – Orzeł Łódź 45:45