Pierwszy sezon RKS Motoru Lublin w ekstraklasie. Cz. XX: Motor – Górnik Zabrze

Fatalna porażka piłkarzy Motoru z przeciętnie spisującą się wówczas Stalą Mielec podopieczni trenera Bronisława Waligóry potraktować mieli jako zimny prysznic i przyczynek do powrotu Motoru do dyspozycji z rundy jesiennej. Mecz z legendarnym Górnikiem Zabrze traktowany był zatem okazją do rehabilitacji w oczach lubelskich. Niestety Górnośląski Okręg Przemysłowy nie okazał się być aż nadto gościnny i w ten sposób Motor zanotował trzecią porażkę wiosny 1981 r.  

Zarówno gospodarze jak i piłkarze gości znajdowali się przed bezpośrednim starciem w dość niewygodnej pozycji wyjściowej: Górnik od pewnego czasu przeżywał regres i systematycznie okupował miejsca w dolnej części tabeli, natomiast Motor niebezpiecznie się do niej zbliżał. Obie drużyny więc potrzebowały zwycięstwa w sposób szczególny.

Pierwsza połowa meczu przebiegała zgodnie z przewidywaniami. Osłabiony Górnik przypuszczał kolejne ataki, które niezwykle ambitnie odpierała obrona Motoru kierowana przez coraz lepiej radzącego sobie Dariusza Opolskiego i przypuszczała kontrataki. Ataki, które niestety nie zostały przypieczętowane bramką. Redaktor Jan Fiszer relacjonował w czasopiśmie Sport: „w Motorze zabrakło Lorenca, zwykle „uzupełniającego” Przybyłę. Tym drugim był Komosa, piłkarz szybki, energiczny w walce o piłkę, lecz mało jeszcze opanowany”.

Swoją relację kontynuował: „Nic nie wskazywało na to by bramkarz Motoru miał skapitulować – po prostu napastnicy Górnika grali niemrawo – celował w tym Pałasz – schematycznie, bojaźliwie. Aż tu nagle Zalastowicz zdecydował się na dynamiczny rajd. Stracił piłkę, ale zdołał ją odzyskać. Był w trudnej sytuacji, więc bez namysłu przerzucił piłkę ponad sobą. Lob trafił w środek bramki, było to całkowite zaskoczenie dla Opolskiego. Bramkarz zachował się jakoś dziwnie, ledwo piłkę odbił toteż Socha głową starał się go pokonać, Ale piłka odbiła się od poprzeczki! Wiater usiłował ja wyekspediować w pole, lecz energicznie walczący Socha zdołał do uprzedzić wypychając piłkę do siatki. Radość Zabrzanie miała wprost granic, natychmiast ruszyli do generalnego ataku i w 100 sekund po zdobyciu bramki omal nie podwyższyli na 2-0. Z samej inni piłkę wybił Wiater.

Od tego momentu nastąpił generalny zwrot w wydarzeniach na boisku. O ile w pierwszej połowie utrzymywała się lekką przewagą gospodarzy, to po upływie godziny gry Opolski przeżywał trudne chwile. Z coraz mniej skuteczna pomocą przychodzili mu koledzy z defensywy a przednia formacja nader rzadko otrzymywała piłki. Motor został zepchnięty do głębokiej defensywy, z której prawie już nie wyprowadzał żadnych „kontr”. Zapewne końcowy wynik byłby inny gdyby nie indolencja strzałowa Zabrzan. W samej końcówce kilka pięknych strzałów Koźlika, Pałasza, Sochy i Brzezińskiego minęło cel o centymetry”.

Kronikarz Górnika Zabrze opisywał mecz:
„Bardzo istotne zwycięstwo przyniosła konfrontacja z lubelskim Motorem. Grający o życie zabrzanie zaczęli nerwowo i chaotycznie, nie może więc dziwić fakt, że w pierwszej odsłonie na boisku działo się niewiele ciekawego. W 63. minucie na nieoczekiwaną akcję zdecydował się Zalastowicz. Jego centrę na raty wykorzystał Socha – najpierw trafił w poprzeczkę, dobitka znalazła już drogę do siatki. Gol zdecydowanie rozluźnił zabrzan, którzy zepchnęli beniaminka do rozpaczliwej defensywy. Niestety, indolencja strzelecka Sochy, Pałasza i Brzezińskiego nie pozwoliła zakończyć meczu efektowniejszym zwycięstwem. Koniec końców dwa punkty dla górników, co przy remisie Zagłębia w Łodzi zaowocowało ponownym awansem na 14. lokatę”.

 

Drużyny zagrały w składach:
Motor Lublin:
Opolski, Fiuta, Cypka, Chaberek (zastąpiony w 59 min. przez Wiatera), Dębiński, Pop, Szczeszak, Mącik, Jagiełło, Komosa, Przybyła
Trener: Bronisław Waligóra

Górnik Zabrze: Famuła, Gunia, Dolny, Matysik, Zalastowicz, Ossowski (zastąpiony w 46 min. przez Koźlika), Szweizg, Curyło, Socha, Pałasz
Trener: Zdzisław Podedworny

Górnik Zabrze – RKS Motor Lublin 1:0 (0:0)

Bramkę dla Stali zdobył: Socha w 63 min.

Sędziował: Jerzy Kacprzak (Gdańsk)

Widzów: ok. 5 tyś.

Po szóstej kolejce rundy wiosennej Motor zajmował ósmą pozycję w tabeli. Liderem pozostawał Widzew Łódź, przed Legią Warszawa i Bałtykiem Gdynia. Tabelę zamykała Odra Opole, przed Zagłębiem Sosnowiec i Górnikiem Zabrze.

W następnej kolejce Motor Lublin zmierzyć się miał „u siebie” ze Śląskiem Wrocław z którym zremisował 1:1 w rundzie jesiennej.

Zapraszamy do lektury pozostałych artykułów z serii: „Pierwszy sezon RKS Motoru Lublin w ekstraklasie”.

Źródło: Jan Fiszer, Sport nr 67 z 21 kwietnia 1981 r.
Fot. www.gornikzabrze.pl

Dodaj komentarz

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej o plikach cookies znajdziecie Państwo w naszej polityce prywatności.

Skip to content