Zajmujące obecnie trzecią pozycję w duńskiej superlidze Odense Handbol nie pozostawiło żadnych złudzeń osłabionym lubliniankom wygrywając 35:18 (18:13) i umocniły się na pierwszym miejscu w tabeli grupy “C” Pucharu EHF.
Z powodu licznych urazów do Danii trener Robert Lis mógł zabrać tylko jedenaście zawodniczek, co bez wątpienia miało znaczny wpływ na tak dotkliwa porażkę. Mecz lepiej rozpoczęły Dunki, które po zdobyciu pięciu bramek z rzędu objęły w 9 minucie prowadzenie 8 do 2. Od tego momentu, po dokonaniu korekt w ustawieniu MKS zaczął grać o wiele lepiej. Bez kompleksów poczynała sobie Dominika Więckowska, świetnie broniła Weronika Gawlik, a prawdziwy koncert gry w obronie i sygnał do ataku dała wprowadzona do gry Joanna Gadzina. Stąd do przerwy wynik to tylko 18:13 na korzyść gospodyń. Dziewczyny wysłały same sobie czytelny sygnał, że twarda, nieustępliwa walka może przynieść powodzenie nawet w starciu z wicemistrzem Danii naszpikowanym gwiazdami piłki ręcznej. Niestety w drugiej połowie biało – zielone grające wąskim składem opadły z sił. Odense z kolei nie zamierzało stosować taryfy ulgowej. Szybko gra, duża rotacja i twarda gra w obronie to było zbyt wiele dla naszych “perełek, które w drugiej odsłonie zdobyły tylko 5 bramek, notując nawet kilkunastominutowy okres bez rzuconej bramki. Warto podkreślić, że w Danii towarzyszyła lubliniankom jak zawsze grupa wiernych kibiców, na których doping i liczną obecność liczymy w środę na Globusie. Mecz z Kobierzycami zapowiada się bardzo interesująco.
Odense Handbold – MKS Perła Lublin 35:18 (18:13)
Odense: Wester – Offendal 5, Groot 5, Heindahl 4, Jorgensen 4, Hojlund 4, Hald 3, Baekhoj 2, Hagman 2, Bakkerud 2,Jensen 2, Quintino 1, Kyndboel 1, Larsen.
MKS Perła: Besen, Gawlik – Kochaniak 4, Więckowska 4, Królikowska 3, Gadzina 2, Szarawaga 2, Nocuń 1, Nosek 1, Matuszczyk 1.
Kary: Odense 6 minut, MKS – 4 minuty.
Sędziowały: M. Ilieva oraz S. Karbevska (Macedonia)
Źródło: MKS Lublin