Motor – Lewart 0:1. Sensacja na Arenie.

Każda seria kiedyś się kończy. W sobotę przekonali się o tym piłkarze Motoru Lublin. Podopieczni trenera Dominika Nowaka zanotowali pierwszą przegraną w tym sezonie przed własną publicznością po ośmiu kolejnych zwycięstwach. Niespodziewanym pogromcą żółto-biało-niebieskich okazał się Lewart Lubartów

W pierwszej połowie przeważali gospodarze, jednak najlepszą okazję mieli przyjezdni. Sam przed Maciejem Zagórskim znalazł się Michał Zuber. Zarówno pierwszy strzał, jak i dobitka byłego gracza Górnika Łęczna nie wylądowały jednak drogi do siatki.

Po przerwie Zuber już się poprawił. W 67 minucie strzałem głową dał swojej drużynie na prowadzenie. Stracony gol rozjuszył Motor. Lublinianie stworzyli sobie kilka świetnych okazji na bramki. Najpierw Aleksander Komor obił słupek, a później Tomasz Tymosiak uderzyłw poprzeczkę. Drużyna trenera Nowaka naciskała, ale nie była w stanie wyrównać. Nie pomogła nawet gra w liczebnej przewadze, bo w 85 minucie z boiska wyleciał Hubert Kotowicz, po tym jak zobaczył drugą żółtą kartkę.

Motor Lublin – Lewart Lubartów 0:1 (0:0)

Bramka: Zuber (67).

Motor: Zagórski – Falisiewicz, Komor, Dykij, Szywacz, Stachyra, Tymosiak, Piekarski (80 Zieliński), Prusinowski (70 Król), Myśliwiecki, Wojczuk (60 Michota).

Lewart: Parzyszek – Kotowicz, Mitura, Bijan, Michna, Bujak (79 Semczuk), Rusinek, J. Niewęgłowski, D. Niewęgłowski (90 Kula), Zuber (87 Pęksa), Kompanicki (90 Jezior).

Żółte kartki: Bujak, Kotowicz, Kompanicki (Lewart).
Czerwona kartka: Kotowicz (Lewart, 85 min, za dwie żółte).
Sędziował: Karol Iwanowicz (Lublin). Widzów: 2397.

Dodaj komentarz

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej o plikach cookies znajdziecie Państwo w naszej polityce prywatności.

Skip to content