Osłabione lublinianki poniosły drugą porażkę w obecnym sezonie PGNiG Superligi przegrywając w Koszalinie z Młynami Stoisław 23:19 (14:9).
“Sytuacja kadrowa MKS jest wciąż zła a koszalinianki grają ostatnio bardzo dobrze, dlatego przewiduję zwycięstwo Koszalina” – powiedział przed meczem Tomasz Jasina Niestety, ale słowa naszego eksperta okazały się prorocze. To jeszcze nie czas by bić na alarm, ale dwa ostatnie mecze pokazały, że tak wąskim składem, szczególnie na wyjazdach będzie biało – zielonym trudno o wygrane. Nic w tym dziwnego, tylko dwie zdrowe zmienniczki (w tym dopiero wchodząca do dorosłego grania Ola Olek) to zdecydowanie za mało. Do tego dochodzi duża intensywność meczów, męczące podróże i determinacja rywalek. Hasło “bij mistrza” obowiązuje na wszystkich parkietach w Polsce. Nie inaczej było w Koszalinie.
Mecz lepiej rozpoczęły lublinianki, po bramkach Nosek i Więckowskiej prowadząc 2:1. W pierwszej połowie skuteczniejszy był jednak Koszalin. Wśród gospodyń imponowały Dominika Han, Mazurek i Rycharska oraz niesamowicie skuteczna tego dnia Anna Mączka. Przyjezdne odpowiadały bramkami głównie Więckowskiej, Szarawagi oraz celnie egzekwującej rzuty karne Kochaniak. To Do przerwy na tablicy wyników widniał 14 do 9 dla Młynów. Druga odsłona to szybkie trzy bramki Koszalina i ekspresowa odpowiedź MKS. W 40 minucie o czas poprosiła trenerka Anita Unijat i wzmocniła obronę, stosując niekiedy indywidualne i agresywne krycie. W MKS dała o sobie znać krótka ławka. Podopiecznym trenera Lisa ewidentnie zaczęło brakować sił, stąd niecelne podania, słabe rzuty i sporo niedokładności w grze Po bramce Nocuń i skutecznej obronie, piłkę w ataku miały lublinianki z szansą na zmniejszenie przewagi do dwóch bramek i nawiązaniem walki w końcówce. Niestety, ale rzut Królikowskiej okazał się niecelny, a z karnych nie myliła się Paula Mazurek. Ostatecznie Koszalin pokonał Mistrzynie Polski 23:19.
– Myślę, że grając mecze co trzy lub cztery dni i mając dziś do dyspozycji zaledwie dziesięć zawodniczek nie da się wygrać grając z tak dobrym zespołem jak ten z Koszalina. Bardzo chciałyśmy i potrafimy zwyciężać, ale mając spotkania tak często trudno jest zagrać każdy mecz na wysokim poziomie. Mam ogromny szacunek naszych rywalek i gratuluję im – powiedziała po meczu Weronika Gawlik.
Młyny Stoisław Koszalin – MKS Perła Lublin 23:19 (14:9)
Koszalin: Prudzienica, Sach – Mazurek 2, Han 6, Tracz , Smolinh 3, Tomczyk 1, Andriichuk , Nowicka, Rycharska 2, Volovnyk 1, Urbaniak , Mączka 8.
MKS Perła: Gawlik, Bešen – Olek, Szarawaga 4, Więckowska 3, Matuszczyk 2, Królikowska 3, Nocuń 1, Nosek 3, Kochaniak 3.
Kary: Koszalin – 12 minut, MKS – 10 minut