W czwartek 22 września o godz. 16:45 lubelska hala Globus będzie gościć hit PGNiG Superligi Kobiet. Wicemistrzynie Polski zmierzą się z brązowymi medalistkami minionych rozgrywek.
Starcia z lublinianek z „Kobierkami” nie bez powodu elektryzują polskich fanów piłki ręcznej. Lubelski MKS zawsze walczy o najwyższe cele. Zespół z Kobierzyc jednak również na dobre zadomowił się w krajowej czołówce. Podopieczne Edyty Majdzińskiej od sezonu 2019/2020 nie schodzą z ligowego podium. Warto dodać, że to one w minionych rozgrywkach zdobyły Puchar Polski. Trenerka ekipy z Dolnego Śląska natomiast od trzech lat zgarnia nagrody dla najlepszego szkoleniowca rodzimej elity.
Konfrontacje obu drużyn od lat są niezwykle zacięte. Wynik „na styku” i walka do ostatniej minuty. Tak można określić większość ostatnich spotkań rozgrywanych pomiędzy drużynami z Lublina i Kobierzyc. Wystarczy spojrzeć na poniższe rezultaty meczów z ostatnich sezonów PGNiG Superligi Kobiet. Często o zwycięzcy danego meczu decydowało zaledwie jedno celne trafienie.
Drużyna z Kobierzyc dała się we znaki biało-zielonym nie tylko w PGNiG Superlidze Kobiet. W kwietniu to właśnie KPR Gminy wyeliminował lubelski MKS z Pucharu Polski. Mecz w lubelskiej hali zakończył się wygraną gości 23:22. W finale „Kobierki” pokonały Zagłębie Lubin 23:21 i sięgnęły po najcenniejsze trofeum w historii klubu. – Miniony sezon to wielki sukces. Myślę, że mój zespół już dojrzał, żeby nie odczuwać tego, jako dodatkowej presji. Wieloletnie sukcesy dały moim zawodniczkom pewność siebie i je rozwinęły – mówiła wówczas trenerka KPR-u Gminy, Edyta Majdzińska.
Lublinianki pamiętają minione porażki z brązowymi medalistkami ubiegłych rozgrywek. Jednocześnie podkreślają, że zdają sobie sprawę z jakości rywalek, solidnie się przygotowują i chcą odnieść ważne zwycięstwo. – Na pewno podejdziemy do tego meczu przygotowane najlepiej, jak umiemy. Mecze z „Kobierkami” zawsze są zacięte. Myślę, że teraz też tak będzie, ale liczę na to, że będziemy w czwartek super dysponowane i punkty zostaną w Lublinie. Na pewno w ubiegłym sezonie to właśnie szczypiornistki z Kobierzyc najbardziej zaszły nam za skórę. W końcu wyeliminowały nas z Pucharu Polski. Z każdym przeciwnikiem jednak może być ciężko. Do każdego meczu staramy się podchodzić, jak do starcia o mistrzostwo Polski. Fajnie, że gramy ten pierwszy mecz u siebie. Chcemy pokazać dobrą piłkę ręczną i oczywiście wygrać – tłumaczy rozgrywająca MKS-u, Romana Roszak.
Po dwóch pierwszych seriach spotkań PGNiG Superligi Kobiet cztery zespoły mogą się pochwalić kompletem zwycięstw. Do tego grona należą ekipy z Lublina i Kobierzyc. Biało-zielone wygrały inauguracyjny mecz z JKS-em EUROBUD Jarosław 30:26. W kolejnym starciu 22-krotne mistrzynie Polski zwyciężyły z Galiczanką Lwów 31:23. Kolejne starcie wydaje się najtrudniejszym dotąd testem dla lubelskiej drużyny.
– Na pewno czeka nas niełatwy mecz. Cięższy niż ostatnie spotkanie rozegrane w naszej hali. Wiemy, jak grają Kobierzyce. To nie był dla nas łatwy rywal w minionym sezonie. Rywalki ukarały nas na własnym parkiecie. Ukradły nam punkty w potyczce ligowej, wyrzuciły nas z finału Pucharu Polski. Na pewno nie można lekceważyć przeciwnika. By wyciągnąć trzy punkty, musimy zagrać bardzo dobre spotkanie. Kobierzyce to zespół stawiający na szybką grę, szybką kontrę, szybkie wznowienie. Musimy być na to przygotowane – mówi trenerka lubelskich szczypiornistek, Monika Marzec
– Ten pierwszy mecz z Jarosławiem nie był łatwy, ale zdajemy sobie sprawę, że w czwartek czeka nas jeszcze bardziej wymagające spotkanie. Wiemy, że musimy do tego meczu podejść bardzo skoncentrowane. Zespół z Kobierzyc to bardzo wymagający przeciwnik. Nasze najbliższe rywalki pokazały to, chociażby w tym pierwszym meczu, który wygrały ponad dwudziestoma bramkami. To na pewno będzie bardzo zacięte spotkanie. Podejdziemy do tego meczu ze zdwojoną siłą. Mamy coś do udowodnienia. Bardzo zależy nam na zwycięstwie. Ciężko trenujemy i mamy nadzieję na wygraną – dodaje skrzydłowa MKS-u, Katarzyna Portasińska.
– Ten mecz zapowiada się na trudne spotkanie. Podobnie było przed starciem z Jarosławiem. JKS także urwał nam w ubiegłym sezonie punkty, które kosztowały nas tytuł. Teraz mamy tę samą sytuację. Tym samym na pewno wyjdziemy zmotywowane. Zrobimy wszystko, by pokazać, że przegrane z minionych rozgrywek to jedynie wypadki przy pracy. Pierwszy mecz naszych rywalek zakończył się ich dużą przewagą. Grały jednak z Ruchem Chorzów, a więc ten pokaz siły był mało miarodajny. Przeciwnik pozwalał im na dużo – kończy rozgrywająca wicemistrzyń Polski, Dominika Więckowska.
W starciu MKS-u z Galiczanką Lwów do składu drużyny z Lublina wróciła skrzydłowa, Oktawia Płomińska. – Chciałam się wyrobić na spotkanie z Kobierzycami. Jest to chyba mecz za sześć punktów, więc nie muszę tłumaczyć dlaczego chciałam wrócić akurat no to spotkanie. Mam nadzieję, że pomogę drużynie odnieść zwycięstwo – mówi popularna Okti.
Podczas konfrontacji z ekipą z Kobierzyc Monika Marzec będzie mieć już do dyspozycji wszystkie skrzydłowe. Kontuzję wyleczyła także Daria Szynkaruk. – Poprzedni sezon pokazał, że w każdym meczu trzeba walczyć. Niezależnie od pozycji rywala w tabeli. Każdy mecz jest za trzy punkty. By myśleć o tytule, każdy mecz trzeba wygrać. Wszystkie zespoły, które przyjeżdżają do Lublina, chcą stąd wywieźć punkty. My musimy robić swoje – tłumaczy zawodniczka.
– Kobierzyce to mądrze prowadzony zespół. To drużyna, która słynie z szybkiej i mądrej gry. Na pewno ich gra będzie poukładana, a o nas będą wiedziały bardzo dużo. Musimy je zaskoczyć. Jeśli zagramy na swoim poziomie, to zwyciężymy – przekonuje Szynkaruk. – Mam nadzieję, że ten mecz z Kobierzycami będzie dla nas przełomowy. Liczę na to, że każda z nas zagra swoje i pokażemy optymalną formę. Na pewno liczymy na naszych kibiców. Oni nam bardzo pomagają. Pierwsze trzy mecze rozgrywamy we własnej hali. To ważny przywilej. Łatwiej wejść w sezon ze wsparciem naszego ósmego zawodnika. Myślę, że nasi kibice, podobnie jak my, się rozkręcają i z meczu na mecz będzie ich coraz więcej. Bardzo na to liczymy – dodaje.
KPR Gminy Kobierzyce przyjedzie do Lublina jako lider ligowej tabeli. Obecnie „Kobierki” mają najkorzystniejszy bilans bramkowy. Wynika on z dużej zaliczki z pierwszego spotkania ligowego. Szczypiornistki z Kobierzyc rozpoczęły sezon od domowej wygranej z KPR Ruchem Chorzów 45:22. W drugim meczu podejmowały przedostatni zespół ubiegłego sezonu, Młyny Stoisław Koszalin. Do przerwy gospodynie przegrywały 13:14. Ostatecznie jednak przechyliły szalę zwycięstwa na swoją stronę i wygrały 28:25. Gorsze spotkanie w wykonaniu podopiecznych Edyty Majdzińskiej nie uśpi jednak czujności lubelskiej drużyny. – Chcemy podtrzymać zwycięską passę, ale wiemy, że nie będzie to łatwe. Zawsze spotkania z Kobierzycami są trudne – przyznaje Weronika Gawlik. – By zwyciężyć, będziemy musiały wykorzystać wszystkie nasze atuty. Największym z nich są nasi kibice. Bądźcie z nami. Zapełnijcie trybuny i dodajcie nam skrzydeł – zachęca kapitan biało-zielonych.
Mecz trzeciej serii spotkań PGNiG Superligi Kobiet: MKS FunFloor Lublin – KPR Gminy Kobierzyce zostanie rozegrany w czwartek 22 września o godzinie 16:45 w lubelskiej hali Globus. Zakupu biletów można dokonywać za pośrednictwem portalu EVENTIM.pl. Transmisję „na żywo” przeprowadzi TVP Sport.
W trakcie spotkania będzie przeprowadzona specjalna zbiórka charytatywna. Chcemy pomóc choremu na glejaka Łukaszowi Wronie. Zbiórkę będą prowadzić uczniowie sportowej klasy 6B ze Szkoły Podstawowej nr 5 w Świdniku. Do tej właśnie klasy uczęszcza syn Pana Łukasza. Pomóżmy mu w walce o zdrowie swojego taty.
Źródło: MKS Lublin