Akrobatyka sportowa to dyscyplina, która w Lublinie posiada długie i piękne tradycje. Świadectwem poziomu sportowego jest również organizacja ogólnopolskich imprez. Jedną z nich: XIV Mistrzostwa Polski rozegrano w dniach 14 – 15 grudnia 1968 r. w hali WOSTiW przy Al. Zygmuntowskich.
Grudniowy weekend 1967 r. był prawdziwym maratonem akrobatycznym, ponieważ decyzją Polskiego Związku przygotowano rywalizację dla zawodników rywalizujących w klasie mistrzowskiej i klasie pierwszej. Ogółem ponad 300 zawodników podjęło trud walki o tytuł mistrzów Polski.
Nadzieję na sukces potęgowały sukcesy odniosę przez lubelskich sportowców ledwo tydzień wcześnie w Mielcu. Zawodniczki LZS Lublin w piramidach trójkowych wywalczyły wicemistrzostwo Zrzeszenia. Dokonały tego w składzie: Grażyna Kukuryka, Anetta Pyś i Ewa Błacha.
W Lublinie nie było niespodzianki i ósmy tytuł z rzędu zdobył DKS Targówek Warszawa. Zespół LZS Lublin wywalczył piąte miejsce.
Poziom turnieju i lubelskich zawodników oceniła Bożena Borys, kierowniczka wyszkolenia PZAS.
– Ze względu na dużą ilośc startujących, poziom był bardzo zróżnicowany. W piramidowych czwórkach mężczyzn i ćwiczeniach wolnych kobiet najlepiej wypadł Targówek. Dobrze zaprezentował się RKS Ursus w ćwiczeniach trójkowych kobiet klasy mistrzowskiej. Na wyróżnienie zasługuje Tęcza Kielce w skokach na trampolinie i ćwiczeniach na ścieżce. Podobali się reprezentanci AZS Warszawa, LZS Jawor i Czarnych Wocław w skokach na trampolinie.
Lublinianki w ćwiczeniach wolnych zaprezentowały dobry poziom. Szczególnie podobała mi się Anetta Pyś. W ćwiczeniach trójkowych lublinianki popełniły minimalny błąd i to spowodowało, że zajęły piątą lokatę w piramidach trójkowych w klasie I wśród 26 zespołów. Anna Włoch zajęła 20 miejsce w kokach na batucie.
Wypowiedź uzupełnił Prezes Okręgowego Związku Akrobatyki Sportowej Andrzej Frączkowski.
Nie liczyliśmy na sukcesy. Akrobatyka sportowa stawia u nas pierwsze kroki. Nie mamy szkoleniowców. Np.: Pyś, Kukuryka, które startowały – są instruktorami. Na mistrzostwa przyjechali członkowie sekcji LZS Kijany, którzy mam nadzieję, wiele zobaczyli. Taką okazję wykorzystali też inni nasi akrobaci sportowi.
Fot. Zdjęcie ilustracyjne
