Sobotnie, wyjazdowe starcie Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin z Energą Toruń zostało przełożone na inny termin. Jaki dokładnie? To się dopiero okaże. Koszykarki z Lublina nadal jednak nie wiedzą czy we wtorek zagrają z Polonią Warszawa.
Przypomnijmy, że po tym jak w środę dowiedzieliśmy się, że w zespole Pszczółek pojawił się koronawirus, zaplanowany na kolejny dzień pierwszy mecz 1/8 EuroCup z francuskim Villeneuve d’Ascq LM został przełożony.
Klub wystąpił też do Polskiego Związku Koszykówki o zmianę terminów dwóch najbliższych meczów: z Energą Toruń (15 stycznia) oraz z Polonią Warszawa (18 stycznia). Póki decyzja zapadła tylko co do pierwszego z wymienionych.
Dodajmy, że na najbliższy czwartek zaplanowany jest rewanżowe starcie EuroCup we Francji, które z racji sytuacji w zespole lubelskim będzie nie rewanżowym, a pierwszym meczem obu drużyn. Sposób i termin rozegrania dwumeczu decydującego o awansie też nie jest jednak sprawą jasną. Dla Pszczółki, która w kontekście czwartkowego wylotu do Francji, ma już dopięte niezbędne formalności zdecydowanie lepiej byłoby, gdyby termin czwartkowego spotkania się nie zmienił. Liczę, że w tym przypadku nic nie ulegnie zmianie, bo jesteśmy gotowi na wyjazd do Francji w tym terminie pod kątem organizacyjnym. Zmiana na pewno byłaby nieco kłopotliwa. Na ten moment jednak nic jeszcze nie jest pewne, poza tym, że przełożony został mecz z Energą. – Nie wiemy czy zagramy z Polonią oraz jak dokładnie będzie wyglądał nasz dwumecz z zespołem Francji. Cały czas trwają rozmowy z władzami ligi oraz Międzynarodową Federacją Koszykówki FIBA – wyjaśnia prezes AZS UMCS Lublin, Rafał Walczyk.