„Czyn i głos” – o roli dziennikarstwa sportowego w 1924 r.

Dziennikarstwo od zarania traktowane jest przez twórców jako prawdziwa misja. Obserwacja tego co dzieje się „tu i teraz”, przetwarzanie tychże faktów na słowo pisane lub mówione i przekazywane końcowemu obiorcy w sposób przystępny i atrakcyjny. Nie inaczej jest z dziennikarstwem sportowym, które jest niezwykle specyficznym obszarem takiej działalności. O roli jaką u progu międzywojennego Polski odgrywało pisarstwo poświęcone życiu sportowemu w odradzającej się Rzeczpospolitej pisał Dr Władysław Osmolski, wydawca „Stadjonu”, jedna z najważniejszych wówczas „person” w kraju. Tekst przytoczony jest w pisowni oryginalnej. 

„Sport jest energją ludzką zamkniętą w kształt czynów mających pewien specjalny charakter. Ale zawsze czynów działania, dokonywania! Cecha działania, które ma za skutek konkretne fakty, wyniki – występuje tak dominująco we wszelkich gałęziach sportu, że aż doprowadzało nieraz do złudzenia, iż życie sportowe jest jak gdyby antytezą życia umysłowego i życia artystycznego.

Ileż to razy belletrysta lub autor sceniczny przedstawiali sportowca jako człowieka tęgiego, silnego, Wesołego ale po prostu bezmyślnego, a w najlepszym razie obojętnego na subtelne rozkosze, których dostarcza nam słowo drukowane i dzieło sztuki. Ci sami pisarze, gdy chcieli narysować męża nauki to pokazywali nam postać nieforemną, zasuszoną lub pękatą o ruchach niepewnych i niezdarnych a wejrzeniu roztargnionem. I takie dwa typy obok siebie postawione — miały ilustrować rzekomą przeciwstawność myśli i czynu.

Nie raz i nie dwa pisarze obierali sobie ten sposób na wyrażenie tego co myślą o sporcie. Piórem – swą bronią – uderzali w sportowców, ośmieszali ich gdy zapewniali swych czytelników i widzów, że sportowcy to głuptasy, tęgie, zdrowe i wesołe głuptasy. Ale przecież jednocześnie ośmieszali samych siebie i innych przedstawicieli nauki, myśli, studiów, robiąc z nich potworki fizyczne a zupełne niedorajdy poza fotelem i poza gabinetem pracy. Bodaj w połowie przypadków taki autor, dający z całą świadomością karykaturę sportowca, nie zdaje sobie sprawy z tego, że jednocześnie daje karykaturę człowieka mającego sport w pogardzie.

dr Tadeusz Osmolski

Wielką jest bezsprzecznie siła atrakcyjna czynów sportowych, które sprawiają, że ruch sportowy rośnie, przenika coraz dalej i dociera nawet do twierdz pracowników mózgowych. Mimo
to sport nie idzie za przykładem swoich przeciwników, którzy pracując głową bo myślą, brzuchem boć trzeba jeść i trawić, nie chcą używać innych narządów, któremi natura obdarzyła
ród ludzki- Owszem, sportowcy zaprzęgając do pracy swe ręce, nogi, płuca, oczy i t.d., żyjąc tedy czynnie – nie mogą rezygnować z użytkowania tego organu, który siedzi w głowie-mózgu. Ze sport łączy działanie z myśleniem świadczy rozrost prasy sportowej.

Każda czynność rozumna składa się w części z teorii W części z praktyki. Praktyce odpowiada sam fakt dokonany i wyrażony cyfrą lub liczbą. Teorii odpowiada słowo. Słowo krytyczne, przewidujące, obliczające. Wyższe formy działania nie mogą się obyć bez słowa teoretyzującego. Pokazuje to życie samo powołując do życia w miarę rozwoju działań sportowych prasę sportową. Obok czynienia — powstaje omawianie, roztrząsanie, debatowanie i odgadywanie; stanowienie kanonów i przepisów. Sport nie jest bynajmniej prymitywną formą działania. Przeciwnie – skomplikowaną. I dlatego nie może odbyć się bez słowa. A słowo – to już teoria.

Gdy my – ludzie pióra – deklarujemy się jako przyjaciele sportu to występujemy nie jako chwalcy ruchu, ale jako Wielbiciele czynu. Ruch jest zjawiskiem fizycznem— i koniec. Czyn za to, choć wyraża się zjawiskiem fizycznem — ma w sobie chyba z 50% myśli.

O tem winni wiedzieć przedewszystkiem sami sportowcy. Zapewne że nie jest sportowcem ten, kto tylko pisze o sporcie, ale nie żyje sportowo. Teoretyk jednostronny, nie znający praktyki może być nawet szkodliwy poniekąd. Ale też przypomnijmy sobie, że człowiek, który wznowił igrzyska olimpijskie, który chyba jest najbardziej zasłużonym mężem dla sportu nowoczesnego – nigdy nie był sportowcem czynnym. Archeolog, historyk, znawca sztuki i… znakomity teoretyk sportu wyczuwający świetnie wszystkie jego drgnienia i mówiący o nich tak mądrze i trafnie jakby zapewne mało kto z praktyków potrafił – to pan Coubertin prezes Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego.

Świeżo się Wydarzyło, że grupa młodzieży rozpoczynając nowe wydawnictwo zaczęła od buńczucznego wypowiedzenia walki wrogom sportu, i zaliczono do nich teoretyków, rodziców i t.p. starców. Lecz – o ironio spraw ludzkich – wrogą tę demonstrację przeciwko nie – sportowcom uczyniono oczywiście piórem, Wchodząc zatem na drogę słowa – wiodącą wprost do teorji. Nie jest to zdarzenie odosobnione. Jednym bowiem z tematów, jakie przewijają się na łamach prasy sportowej bywają nieraz ataki na teorję. Zapewne co za dużo -to niezdrowo na rozwój sportu złożą się i praktycy i teoretycy a nie tylko ci lub owi.

Był niedawno okres namiętnej wymiany zdań na temat: wychowanie fizyczne czy sport. I cóż? dzisiaj sport wszedł do systemów wychowania fizycznego, a wychowanie fizyczne stało się szkółką elementarną dla sportowca. Będzie tak samo z zagadnieniem antynomii między praktyką a teorią, gdy przybywać będzie inteligentnych praktyków i ludzi myśli – sportowców. Postęp na tej drodze będzie dziełem obu okazów tego typu. przedstawicieli czynu i słowa. Czyny sportowe i myśli o sporcie znajdują odbicie w prasie sportowej. Niechże wolno będzie przypomnieć, że „Stadjon“ W dniu dzisiejszym obchodzi pierwszą rocznicę swych narodzin i że słowo, które jest dlań środkiem działania – służy do budzenia czynów.”*

Pisownia oryginalna.
Źródło: "Stadjon. Ilustrowany tygodnik sportowy"  nr. 4, 8 maja 1924 r.

Dodaj komentarz

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej o plikach cookies znajdziecie Państwo w naszej polityce prywatności.

Skip to content