Pierwszy sezon RKS Motoru Lublin w ekstraklasie. Cz. III: Lech Poznań – Motor Lublin

Pierwszy historyczny mecz Motoru Lublin w najwyższej klasie rozgrywkowej zakończył się podziałem punktów z Zagłębiem Sosnowiec prowadzonym przez słynnego Andrzeja Strejlaua. W drugiej kolejce „Motorowcy” zmierzyli się na wyjeździe z KKS Lechem Poznań. 

Po „zwycięskim” remisie z Zagłębiem podopieczni Bronisława Waligóry stanęli przeciwko KKS Lech Poznań, który w sezonie 1980/1981 uplasowali się na 10 miejscu w lidze. Dla beniaminków z Lublina spotkanie przed 18 tysięczną (był to pierwszy mecz Lecha na stadionie przy ul. Bułgarskiej) widownią było okazją do nabrania pewności siebie na boisku i tak też się stało.

Drużyny zagrały w składach:
Lech: Mowlik – Mądrachowski, Szewczyk (zmieniony w 57 min. przez Marchlewicza), Grześkowiak, Barczak – Pawlak, Krzyżanowski, Kasalik (od 60 min. Napierała) – Skurczyński, Chojnacki, Oblewski.
Trener: Wojciech Łazarek

Motor: Kalinowski – Dębiński, Szczeszak, Chaberek, Wójtowicz – Cypka (zmieniony w 46′ przez Popa), Wiater, Mącik, Jagiełło – Lorenc, Przybyła.
Trener: Bronisław Waligóra

Głównym reżyserem tego piłkarskiego spektaklu była jednak niekorzystna aura: deszcz oraz zimny i porywisty wiatr sprzyjał raz jednej, raz drugiej drużynie. Ponad to, nowy stadion Lecha posiadający bardzo duże boisko o wymiarach 110 m x 76 m. sprzyjać miało długim podaniom i strzałom z dystansu, czego dotychczas nie preferowała żadna z grających przeciwko sobie drużyn.

Spotkanie rozpoczęło się od spokojnej wymiany podań i kilku stratom piłki, ale już w 8′ Kalinowskiego szczęśliwie uratował słupek po silnym strzale Oblewskiego. Od tej akcji, która zagroziła Motorowi, lublinianie skupiali się już raczej na grze obronnej co niestety sprzyjało niezwykle przeciętnemu widowisku sportowemu, który niestety zakończył się utratą bramki przez beniaminka w 25 minucie meczu. Skurczyński pilnowany do tej pory przez stopera Motoru Szczeszaka, przelobował Kalinowskiego i w ten sposób dał gospodarzom prowadzenie.

Wydawać by się mogło, że po przerwie sytuacja nie ulegnie zmianie, jednocześnie już trzy minuty po przewie Lechitów zawiódł największy wróg sportowca czyli rutyna. Lorenc wywalczył piłkę w lewym narożniku pola karnego, przerzucił ją wprost pod nogi wybiegającego na pozycję Przybyłę, który końcem buta musnął piłkę i skierował ją do bramki Mowlika, wyrównując tym samym bilans spotkania.

Do końca meczu wynik już się nie zmienił, choć natchnieni golem Motorowcy, próbowali jeszcze wydrzeć gospodarzom trzy punkty. Działania takie podjął m.in.: Mącik, który w 52 min. zmarnował akcję „sam na sam” z bramkarzem, a w 57 min. Przybyło, który silnym strzałem trafił wprost w nogi obrońcy, który skierował piłkę ponad poprzeczkę bramki Lecha. W 75 min. Pop minął się z piłką po dośrodkowaniu Mącika, a chwilę później Wiater w pełnym biegu oddał strzał z 20 metrów, który jednak nie mógł zaskoczyć doświadczonego Mowlika.

Spotkanie KKS Lech Poznań – RKS Motor Lublin 1:1 (0:1)

Po II kolejce 1 ligi Motor Lublin pozostał na 8 miejscu w tabeli, natomiast liderem rozgrywek został Górnik Zabrze.

 

1 komentarz do “Pierwszy sezon RKS Motoru Lublin w ekstraklasie. Cz. III: Lech Poznań – Motor Lublin”

Dodaj komentarz

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej o plikach cookies znajdziecie Państwo w naszej polityce prywatności.

Skip to content