Po słabym początku sezonu marzenia o ekstraklasie trzeba będzie przełożyć przynajmniej o dwanaście miesięcy. Ale akurat w sobotnim spotkaniu lublinianie zagrali się całkiem nieźle. Konstruowali kolejne ataki, stwarzali zagrożenie pod bramką przeciwników, ale brakowało im skuteczności. Strzelili tylko raz. Rywale byli niestety bezlitośni. Odpowiedzieli aż sześcioma celnymi strzałami i odnieśli pewną wygraną.
– Na pewno wynik nie jest adekwatny do tego, w jaki sposób graliśmy przez całe spotkanie i tutaj 1:6 wygląda na tablicy zupełnie inaczej niż to miało miejsce w rzeczywistości. Operowaliśmy piłką, stwarzaliśmy swoje sytuacje i te sytuacje, których nie wykorzystaliśmy w pierwszej połowie, gdzie w zasadzie trzy razy byliśmy sam na sam z bramkarzem gości powinny skonczyć się bramkami dla nas i to spotkanie mogło wyglądać zupełnie inaczej – powiedział szkoleniowiec Dzików Artur Gadzicki na oficjalnej stronie swojego klubu.
AZS UMCS Lublin – GKS Tychy 1:6 (0:2)
Bramki: Fularski – Szachnitowski 2, Dudzik, Słonina, Sitko, Kochanowski.
Lublin: Górski – Boniaszczuk, Mieltlicki, Ławicki, Fularski, Zgierski, Kozieł, Walęciuk, Gawron, Kowalczyk, Tarkowski.
Tychy: Brzenk, Modrzik – Sitko, Słonina, Kochanowski, Kubica, Pytel, Wolak, Szachnitowski, Dudzik.
Pozostałe wyniki: Orzeł Futsal Jelcz-Laskowice – Berland OSiR Komprachcice 1:3 * Futsal Nowiny – Heiro Rzeszów 0:3 * TPH Polkowice – Stal Mielec 4:5 * Marex Chorzów – ETA Dąbrowa Górnicza 2:1 * MKF-Renex Grajów – FC Pyskowice 6:0.