W tym sezonie Motor prezentuje się znacznie gorzej niż podczas poprzednich rozgrywek. W starciu z KSZO żółto-biało-niebiescy zanotowali już piątą porażkę w tym sezonie i lokują się w środku tabeli, tracąc coraz więcej punktów do czołówki.
W pierwszej połowie spotkania na Arenie Lublin padł bezbramkowy remis. Doskonałą sytuację do objęcia prowadzenia mieli lublinianie, jednak Patryk Szysza, strzelając z główki, trafił w słupek. Na początku drugiej odsłony, błyskawicznie wynik otworzyli goście. Po zamieszaniu w szesnastce gospodarzy, okazję wykorzystał zawodnik z Ostrowca Świętokrzyskiego, umieszczając piłkę w siatce. Po stracie bramki Motor zintensyfikował swoje ataki. Cały czas jednak brakowało wykończenia i przypieczętowania kreowanych akcji. Lublinianie naciskali i próbowali za wszelką cenę zmienić wynik spotkania. KSZO jednak grało mądrze i skutecznie niweczyło próby gospodarzy. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie. Motor Traci już do lidera aż 9 punktów.
– Mieliśmy w tym spotkaniu różne momenty: lepsze i gorsze. Początek był udany w naszym wykonaniu. Niestety tradycyjnie daliśmy rywalom bardzo łatwo zdobyć zwycięską bramkę. Tracimy gole w najmniej oczekiwanym momencie. Gra była płynna, ale zabrakło zimnej krwi pod polem karnym przeciwnika. Nie jest łatwo tłumaczyć się z kolejnej porażki, ale niestety taka jest moja rola. Znowu zabrakło nam odpowiedzialności i mniejszych nerwów pod bramką rywala. Nadal wierzę jednak, że ten sezon zakończy się dla nas pozytywnie. Nie możemy się załamywać. Trzeba podnieść głowy i zacząć grać na miarę naszych możliwości. – powiedział Jacek Magnuszewski, trener Motoru.
Motor Lublin – KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski 0:1 (0:0)
fot, motorlublin.eu