MKS Selgros przegrywał do przerwy w Koszalinie 8:11. Po zmianie stron lublinianki zaprezentowały jednak zupełnie inną grę i pokonały tamtejszą Energę AZS aż 31:21. To był pierwszy mecz ósmej kolejki, pozostałe odbędą się rozegrane w środę
Golkiperka gospodyń Izabela Prudzienica pokazała, że zna się na bronieniu także przy okazji wtorkowego meczu. Zawody zaczęła od obronionego rzutu z rzutu karnego Marty Gęgi. W sumie miejscowe znowu mogły się cieszyć ze swojej gry w obronie, bo pozwoliły mistrzyniom Polski na rzucenie zaledwie ośmiu goli. Początek zdecydowanie nie układał się po myśli lublinianek. Szybko przegrywały 2:5. Na szczęście w kolejnych minutach wzięły się za siebie i Alesia Mihdaliova niedługo później doprowadziła do remisu po sześć.
Na przerwę w lepszych nastrojach udała się jednak drużyna z Koszalina, która zanotowała trzy ostatnie gole i zwyciężyła 11:8. Druga połowa to już zupełnie inna postawa MKS Selgros. Po czterech minutach gry na tablicy wyników remis 12:12. Z kolei w 42 minucie, po celnym trafieniu Joanny Szarawagi podopieczne trener Włodek uciekły na 16:13. W kolejnych fragmentach Małgorzata Rola i jej koleżanki kontrolowały wydarzenia na boisku, a przewaga mistrzyń Polski oscylowała wokół trzech goli.
Kiedy na cztery minuty przed końcową syreną Gęga podwyższyła na 27:20 było już jasne, że dwa punkty pójdą do Lublina. W końcówce zespół z Lublina nie zwalniał tempa i ostatecznie zwyciężył aż 31:21.
Energa AZS Koszalin – MKS Selgros Lublin 21:31 (11:8)
Energa: Prudzienica, Kowalczyk – Kołodziejska 9, Sądej 6, Trawczyńska 3, Michałów 2, Roszak 1.
MKS: Dzhukeva, Gawlik – Rola 9, Quintino 6, Niedźwiedź 5, Gęga 5, Repelewska 3, Szarawaga 2, Mihdaliova 1.