Z kart historii sportu: Aleksander Strycharzewski

Lubelska prasa to doskonałe źródło do badań nad dziejami lubelskiego sportu. Niejednokrotnie na łamach dzienników/tygodników publikowano również wywiady z wyjątkowo zasłużonymi postaciami dla rozwoju sportu w naszym mieście i regionie. Tym razem przypomnimy rozmowę z Aleksandrem Strycharzewskim z 1957 r., kiedy to świętował 30-lecie swojej pracy na rzecz kultury fizycznej.

Andrzej Kopert: Kiedy zetknął się Pan ze sportem?
Aleksander Strycharzewski: To było bardzo dawno. Jako 17-letni uczeń grywałem w szkolnych drużynach wileńskich. W roku 1927 zostałem nauczycielem gimnastyki w Wilnie i od tamtej pory pracuję z młodzieżą bez przerwy.

A.K.: Kiedy zdobył Pan stopień instruktorski?
A.S.: Studiowałem w Centralnym Instytucie Wychowania Fizycznego w Warszawie – CIWF, to obecny AWF – i zostałam instruktorem piłki siatkowej i koszykowej. No a dyplom magisterski zrobiłem już po wojnie w Lublinie.

A.K.: Od kiedy pracuje Pan w Lublinie?
A.S.: Od 1945 roku. Początkowo pracowałem jako nauczyciel WF w Gimnazjum im. Zamoyskiego, trenując równocześnie AZS. Później trenowałem kolejno: HKS (Harcerki Klub Sportowy), MKS (Międzyszkolny Klub Sportowy), Spójnię i OWKS (Okręgowy Wojskowy Klub Sportowy).

A.K.: To ma pan sporo wychowanków. O ile wiem, niektórzy z nich niejednokrotnie reprezentowali Polskę.
A.S.: A tak. W siatkówce choćby Danuta Jośko, Szczwińska, Puchniarski. W koszykówce Jurek Wójtowicz. Wychowankiem moim jest także popularny lubelski koszykarz Niedziela.

A.K: Który okres swojej pracy w Lublinie wspomina Pan najlepiej?
A.S.: No cóż, wszędzie pracowało mi się przyjemnie, ale tak naprawdę najprzyjemniej to chyba z młodzieżą harcerską. Wtedy moi wychowankowie zdobyli tytuły harcerskich mistrzów Polski w siatkówce, a wicemistrzowski w koszykówce. Takie wspomnienia są dla wychowawcy zawsze najmilsze.

A.K.: No i został Pan odznaczony harcerskim Srebrnym Krzyżem Zasługi, to pamiętamy. Gdzie Pan pracuje obecnie?
A.S.: W liceum im. Staszica, a równocześnie jestem kierownikiem studium WF przy UMCS.
A.K.: I tutaj otrzymał Pan odznaczenia najwyższe – medal Dziesięciolecia i Złoty Krzyż Zasługi.

Źródło: R. 1 nr 240 (6 grudnia 1957)

Dodaj komentarz

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej o plikach cookies znajdziecie Państwo w naszej polityce prywatności.

Skip to content